Jednego dnia, margrabia rzekł z ową nadzwyczajną grzecznością, która często niecierpliwiła Juljana:
— Pozwól, mój drogi Sorel, abym ci zrobił prezent z niebieskiego fraka: ilekroć zechcesz go włożyć i przyjść do mnie, będziesz w moich oczach młodszym bratem hrabiego de Chaulnes, to znaczy synem starego księcia, mego przyjaciela.
Juljan nie bardzo rozumiał o co chodzi; tegoż samego wieczora spróbował wizyty w niebieskim fraku. Margrabia przyjął go jak równego sobie. Juljan umiał odczuć prawdziwą grzeczność, ale nie miał pojęcia o odcieniach. Byłby przysiągł, przed tym kaprysem margrabiego, że niepodobna traktować kogoś z większemi względami. Cóż za cudowny talent, pomyślał Juljan, kiedy wstał aby się pożegnać, margrabia zaś przepraszał go, że go nie może odprowadzić z przyczyny podagry.
Ten osobliwy pomysł uderzył Juljana: Czyżby sobie drwił ze nmie? myślał. Poszedł zasięgnąć rady u księdza Pirard, który, minej grzeczny od margrabiego, pogwizdywał tylko i zaczął mówić o czem innem. Nazajutrz rano, Juljan zjawił się u margrabiego w czarnym fraku, z teką i listami do podpisu. Przyjęto go po dawnemu. Wieczorem, w niebieskim fraku, ton zupełnie odmienny: ściśle taki jak w wilję.
— Skoro pana nie nudzi zbytnio odwiedzać łaskawie biednego chorego starca, rzekł margrabia, powinienbyś mi zwierzać wszystkie szczegóły życia, ale szczerze, jasno i zabawnie. Trzeba się bawić, ciągnął margrabia: tylko to w życiu coś warte. Nikt nie może mi codzień ocalić życia na wojnie, ani codzień darować mi miljona; ale gdybym miał tu, przy swoim szezlongu, Rivarola[1], odjąłby mi codziennie godzinę cierpienia i nudy. Znałem go dobrze w Hamburgu, na emigracji.
I margrabia zaczął opowiadać Juljanowi anegdoty o Rivarolu i Hamburczykach, których trzeba było czterech na to aby zrozumieć jeden dowcip.
Pan de la Mole, skazany na towarzystwo kleryka, chciał go
- ↑ Antoine de Rivarol (1753—1801) — francuski pisarz i dziennikarz. Zob. hasło w Wikipedii.