je baronostwo, oraz porozumieć się z nim. Miano go zrobić merem w miejsce pana de Rênal.
Juljan uśmiał się w duchu, kiedy Valenod dał mu do zrozumienia, iż odkryto że pan de Rênal jest jakobinem. Faktem jest, że, przy gotującym się wyborze, nowy baron był kandydatem rządowym, gdy pan de Rênal wysuwany był przez liberałów.
Próżno Juljan starał się czegoś dowiedzieć o pani de Rênal; baron, pamiętny widać dawnej rywalizacji, milczał jak grób. W końcu poprosił Juljana o pozyskanie mu głosu ojca przy wyborach. Juljan przyrzekł napisać.
— Powinienbyś, panie kawalerze, przedstawić mnie margrabiemu de la Mole.
— W istocie, powinienbym, pomyślał Juljan; ale takiego łajdaka!...
— Doprawdy, odparł, jestem zbyt skromną figurą w pałacu de la Mole, aby się podjąć tej roli.
Juljan mówił wszystko margrabiemu: wieczorem opowiedział mu pretensje Valenoda, oraz jego czyny i sprawy od 1814.
— Nietylko, odparł pan de la Mole bardzo serjo, przedstawisz mi jutro świeżego barona, ale zaproszę go na pojutrze na obiad. To będzie jeden z naszych nowych prefektów.
— W takim razie, rzekł z zimną krwią Juljan, proszę o miejsce dyrektora Przytułku dla mego ojca.
— Doskonale, rzekł rozweselony margrabia, rzecz załatwiona. Spodziewałem się morałów. Wyrabiasz się.
Pan de Valenod opowiedział Juljanowi, że dzierżawca loterji w Verrières umarł; Juljan uczynił sobie zabawkę, aby dać tę posadę panu de Cholin, owemu staremu cymbałowi, którego petycję znalazł był niegdyś w pokoju pana de Rênal. Margrabia uśmiał się szczerze z petycji którą Juljan mu wyrecytował, oraz podpisał list z prośbą o tę posadę do ministra finansów.
Ledwie zamianowano pana de Cholin, Juljan dowiedział się że poseł z jego departamentu prosił o tę posadę dla pana Gros, słyn-
Strona:PL Stendhal - Czerwone i czarne tom II.djvu/41
Ta strona została uwierzytelniona.