Jednego dnia, z błyskiem szczerego zachwytu, opowiedziała Juljanowi ów postępek młodej kobiety za Henryka II, wyczytany w Pamiętnikach l’Etoile’a: przekonawszy się o niewierności męża, zasztyletowała go.
Cóż za tryumf dla miłości własnej Juljana! Osoba otoczona takiem uwielbieniem, która, wedle wyrażenia Akademika, wodzi na pasku cały dom, raczy z nim rozmawiać w tonie niemal przyjaźni.
— Omyliłem się, pomyślał niebawem: to nie serdeczność, jestem jedynie powiernikiem z tragedji, to potrzeba wygadania się. Uchodzę tu za inteligentnego. Muszę przeczytać Brantôma, d’Aubignégo, l’Etoile’a. Będę mógł wówczas sprostować tę i ową z powiastek, które mi opowiada panna de la Mole. Trzeba mi wyjść z roli powiernika.
Stopniowo, rozmowy jego z młodą dziewczyną, tak dumną a zarazem tak swobodną, stały się bardziej zajmujące. Juljan zapomniał o smutnej roli buntującego się plebejusza. Panna okazała się wykształcona, nawet rozsądna. Zapatrywania jej w ogrodzie bardzo różniły się od tych które wygłaszała w salonie. Niekiedy miewała wobec Juljana chwile zapału i szczerości, stanowiące kontrast ze zwykłą wyniosłością i chłodem.
— Wojny Ligi, to heroiczny okres Francji, mówiła raz z zapałem. Wówczas, każdy bił się o tryumf swego stronnictwa, a nie aby zdobyć mizerny krzyżyk, jak za waszego cesarza. Niech pan przyzna, że mniej w tem było egoizmu i małości. Lubię tę epokę.
— A Bonifacy de la Mole był jej bohaterem, rzekł Juljan.
— Był przynajmniej bardzo kochany, a słodko jest być tak kochanym. Któraż dzisiejsza kobieta nie wzdrygnęłaby się przed dotknięciem głowy ściętego kochanka?
Pani de la Mole zawołała córkę. Obłuda, jeśli ma być użyteczna, powinna się ukrywać; Juljan zaś, jak widzimy, zwierzył się poniekąd pannie ze swem uwielbieniem dla Napoleona.
— Oto olbrzymia przewaga jaką oni mają nad nami, myślał Juljan zostawszy sam w ogrodzie. Dzieje przodków wznoszą ich nad
Strona:PL Stendhal - Czerwone i czarne tom II.djvu/65
Ta strona została uwierzytelniona.