Ta olbrzymia dolina napełniona blaskiem oraz tysiącami ludzi oślepiła moje oczy. Nikt mnie nie zna, wszyscy są wyżsi odemnie. Głowę tracę.
Poemi dell av. Raine.
Nazajutrz, bardzo wcześnie, Juljan przepisywał listy w bibljotece, kiedy panna Matylda weszła drzwiczkami ukrytemi w półkach na książki. Podczas gdy Juljan podziwiał ten wymysł, panna Matylda zdawała się bardzo zdumiona i dość nierada że go tam spotyka. Była w papilotach; wyraz jej twarzy wydał się Juljanowi twardy, dumny, niemal męski. Panna de la Mole wykradała potajemnie książki z bibljoteki ojca. Obecność Juljana udaremniała jej wyprawę tego ranka, co było pannie tembardziej nie w smak, ile że przyszła po drugi tom Księżniczki Babilońskiej Woltera: godne dopełnienie nawskroś monarchicznego i religijnego wychowania, arcydzieła Sacré-Coeur! Biedna dziewczyna, w dziewiętnastym roku życia, potrzebowała już ostrej zaprawy dowcipu aby znaleźć smak w powieści.
Około trzeciej, zjawił się hrabia Norbert; przyszedł przejrzeć dziennik, aby móc wieczorem rozmawiać o polityce. Rad był że ujrzał Juljana, o którego istnieniu zapomniał zupełnie. Był dlań nadzwyczaj uprzejmy; zaproponował przejażdżkę konną.
— Ojciec daje nam urlop do obiadu.
Juljan zrozumiał to nam; wydało mu się czarujące.