w moich ramionach, bez obrony, pamiętasz: usta twoje nawet nie umiały się wzbraniać. W tej chwili ranne Ave rozległo się w klasztorze Monte Cavi i cudownym trafem dźwięk tem doleciał do nas. Rzekłaś mi: „Uczyń to poświęcenie dla św. Madonny, matki wszelkiej czystości“. Powziąłem już od kilku chwil myśl tego najwyższego poświęcenia, jedynego zaiste jakie miałem sposobność dla ciebie uczynić. Uderzyło mnie, że tobie przyszła ta sama myśl. Odległy dźwięk tego Ave Maria wzruszył mnie, wyznaję! usłuchałem twojej, prośby. Nie cała ofiara była dla ciebie; oddałem nasz przyszły związek pod opiekę Madonny. Myślałem wówczas, że przeszkody zajdą nie z twojej strony, niewierna, ale ze strony twej bogatej i dumnej rodziny. Gdyby nie było w tem czegoś nadprzyrodzonego, w jaki sposób ten Anioł Pański doszedłby nas z tak daleka, ponad wierzchołki leśne, poruszane wiatrem rannym? Wówczas, pamiętasz, uklękłaś przede mną; ja wstałem, wyjąłem krzyżyk który noszę na piersiach, i ty przysięgłaś — na ten krzyżyk, na który patrzę w tej chwili, i na swoje wieczne potępienie, że, gdziękolwiekbyś się znalazła, cobądź mogłoby się zdarzyć, natychmiast kiedy ci rozkażę, oddasz się zupełnie do mego rozporządzenia, jak byłaś w chwili, gdy Ave Maria z Monte Cavi doleciało z tak daleka twego ucha. Następnie odmówiliśmy pobożnie dwa Zdrowaś i dwa Ojcze nasz. Otóż, na miłość którą czułaś wówczas, a jeżeli zapomniałaś o niej, jak się obawiam, na twoje wieczne potępienie, rozkazuję ci przyjąć mnie lej nocy w swojej celi lub w ogrodzie klasztornym“.
Włoski autor ściśle przytacza liczne i długie listy Juljana Braneiforte; ale podaje jedynie w skróceniu odpowiedzi Heleny. Po upływie dwustu siedemdziesięciu ośmiu lat jesteśmy tak dalecy od uczuć miłości i religji wypełniających te listy, że lękam się aby nie znużyły czytelnika.
Zdaje się z tych listów, że Helena usłuchała wreszcie rozkazu. Juljan znalazł sposób, aby się dostać do klasztoru; z pewnych słów można wnosić, że się przebrał za kobietę. Helena zgodziła się z nim
Strona:PL Stendhal - Kroniki włoskie.djvu/120
Ta strona została przepisana.