Strona:PL Stendhal - Kroniki włoskie.djvu/29

Ta strona została przepisana.

rjał ten przemawiał również w imieniu Lukrecji, macochy Beatryczy.
Franciszek Cenci dowiedział się o tem staraniu; można się domyślać z jaką wściekłością podwoił prześladowanie obu nieszczęśliwych kobiet.
Życie ich stało się nie do zniesienia; wówczas-to, widząc jasno, ze niczego nie mogą się spodziewać po sprawiedliwości panującego, którego dworaków Franciszek zjednał sobie podarkami, postanowiły chwycić się ostatecznego środka, który je zgubił, ale który miał tę korzyść, iż zakończył ich cierpienia na tym świecie.
Trzeba wiedzieć, że sławny monsignor Guerra często bywał w pałacu Cencich; był to człowiek wysokiego wzrostu i wogóle piękny mężczyzna; otrzymał od losu ten osobny dar, że ze wszystkiego do czego zechciał się przyłożyć, wywiązywał się ze szczególnym wdziękiem. Przypuszczano, że kochał Beatryczę i że miał zamiar zrzucić mantelleta i ożenić się z nią; ale, mimo że starał się z wielką bacznością kryć swoje uczucia, ściągnął na siebie nienawiść Franciszka Cenci, który wyrzucał mu bliską zażyłość ze wszystkiemi jego dziećmi. Ilekroć monsignor Guerra się dowiedział, że signora Cenci niema w pałacu, udawał się do apartamentu pań i spędzał tam po kilka godzin, gawędząc z niemi i słuchając ich skarg na niewiarygodne obchodzenie, jakiego obie były pastwą. Zdaje się, że pierwsza Beatrix odważyła się wspomnieć monsignorowi Guerra o planie, jaki powzięły. Z czasem monsignor zgodził się przyłożyć do tego rękę; naglony niejednokrotnie przez Beatryczę, umyślił wreszcie powiadomić o tym osobliwym zamiarze Jakóba Cenci, bez którego zgody nic nie można było rozpocząć, ile że był najstarszym bratem i głową domu po Franciszku.
Jakób przystał do spisku nadzwyczaj łatwo; ojciec obchodził się z nim okropnie, nie dawał mu żadnego zasiłku, co było dla Jakóba tem dotkliwsze, iż miał żonę i sześcioro dzieci. Za miejsce do narady się i omówienia szczegółów śmierci Franciszka wybrano mieszkanie monsignora Guerra. Sprawę roztrząśnięto najstaranniej,