im zostać wierny. Aby uzyskać zezwolenie don Hasdrubala, trzebaby lata całe odgrywać nader smutną rolę. Vanino, odmawiam.
Missirilli chciał spalić mosty tem słowem: czuł, że niebawem zbraknie mu odwagi.
— Mojem nieszczęściem jest, wykrzyknął, że cię kocham bardziej niż życie, że opuścić Rzym jest dla mnie najstraszliwszą męką. Och! czemuż Włochy nie są wolne od barbarzyńców! Z jaką rozkoszą popłynąłbym z tobą do Ameryki.
Vankia zlodowaciała. Ta odmowa jej ręki dotknęła jej dumę; ale niebawem rzuciła się w ramiona Missirilla.
— Nigdy nie wydałeś mi się godniejszy kochania, wykrzyknęła; tak, mój chirurgu wiejski, jestem twoją na zawsze. Jesteś wielki człowiek, na wzór dawnych Rzymian.
Wszelka myśl o przyszłości, wszelki mizerny głos rozsądku pierzchły; była to chwila doskonałej miłości. Skoro znów mogli zebrać myśli, Vanina rzekła:
— Będę w Romanji tuż za tobą i każę sobie przepisać kąpiele w Poretta. Zatrzymam się w zamku, który mamy w San Nicolo, niedaleko Forli...
— Tam spędzę życie z tobą! wykrzyknął Missirilli.
— Moim losem jest obecnie ważyć się na wszystko, odparła Vanina z westchnieniem. Zgubię się dla ciebie, ale mniejsza... Czy będziesz mógł kochać dziewczynę zniesławioną?
— Czyż nie jesteś żoną moją, rzekł Missirilli, i to żoną ubóstwianą na wieki? Potrafię cię kochać i bronić.
Vanina musiała iść do gości. Zaledwie Missirilli został sam, własne postępowanie wydało mu się barbarzyństwem.
— Co to jest ojczyzna? powiadał sobie. To nie jest istota, której bylibyśmy winni wdzięczność za dobrodziejstwo, która byłaby nieszczęśliwa i mogła nas przeklinać, jeśli jej chybimy. Ojczyzna i wolność, to tak jak mój płaszcz; to rzecz, która mi jest pożyteczna, którą trzeba mi kupić, to prawda, o ile jej nie dostałem w spadku po ojcu; ale ostatecznie kocham ojczyznę i wolność, po-
Strona:PL Stendhal - Kroniki włoskie.djvu/58
Ta strona została przepisana.