Strona:PL Stendhal - Kroniki włoskie.djvu/60

Ta strona została przepisana.

ich dwóch, z pistoletów, które mu dała Vanina. Nałożono cenę na jego głowę.
Vanina nie zjawiała się w Romanji; Missirilli sądził, że zapomniała o nim. Był to cios dla jego miłości własnej; zaczął wiele rozmyślać nad różnicą stanu, która go dzieli od kochanki. W chwili roztkliwienia i żalu za minionem szczęściem, powziął myśl, aby wrócić do Rzymu i zobaczyć co robi Vanina. Ta szalona myśl miała już przeważyć wszystko co uważał za swój obowiązek, kiedy, pewnego wieczora, dzwon na górskim kościółku wydzwonił Anioł Pański w jakiś osobliwy sposób, tak jakby dzwonnik zapomniał się. Był to znak schadzki dla vente karbonarjuszy, do której Missirilli wstąpił przybywszy do Romanji. Tej samej nocy, wszyscy znaleźli się w pewnej pustelni w lesie. Dwaj pustelnicy, uśpieni przy pomocy opjum, nie mieli najmniejszej świadomości celu, na jaki posłużył ich domek. Missirilli, który przybył tam bardzo smutny, dowiedział się, że naczelnika vente schwytano, i że jego, zaledwie dwudziestoletniego młokosa, miano wybrać naczelnikiem vente, która liczyła mężczyzn więcej niż pięćdziesięcioletnich, spiskujących od czasu wyprawy Murata w r. 1815. Dostępując tego nieoczekiwanego zaszczytu, Piętro uczuł, że serce mu bije. Skoro został sam, postanowił nie myśleć już o młodej Rzymiance, która o nim zapomniała i poświęcić wszystkie swoje myśli powinności oswobodzenia Wioch od barbarzyńców[1].

W dwa dni później, Missirilli wyczytał w raporcie przyjazdów i odjazdów, jaki mu składano jako naczelnikowi vente, że księżniczka Vanina przybyła do zamku swego w San Nicolo. Wiadomość ta wniosła więcej zamętu niż radości w jego duszę. Próżno upewniał sam siebie o swej miłości ojczyzny, przemagając się aby nie pognać tegoż wieczora do zamku w San Nicolo; myśl o Vaninie, której się sprzeniewierzał, nie dała mu spełniać należycie

  1. Liberar l’Italia debarbari, wyrażenie Petrarki w r. 1350, powtórzone później przez Juljusza II, przez Machiavela i hrabiego Alfieri.