Historja ta rozczuliła pana Le Grand do łez i wypełniła na tydzień wieczorne rozmowy. Zaraz na drugi dzień, pani Le Grand powiedziała swej protegowanej, że ją kocha jak własną córkę.
— Masz całego majątku tysiąc pięćset pięćdziesiąt franków, i bierzesz apartament za pięćset! Ja ci każę dać pokój za sto pięćdziesiąt, gdzie ci będzie tak samo dobrze; ale chcę koniecznie widzieć cię w twoich pięknych sukniach. Zaprowadzę cię we wtorek do pana Servières, zobaczysz tam młodych kawalerów mających po trzydzieści tysięcy franków renty i pozawracasz im w głowie, moja mała. Będziesz miała konkurentów, z pewnością lepszych od twego szkaradnego pana de Tourte, razem z jego dwudziestoma głosami nawróconych legitymistów.
— Zatem, moja droga, rzekła Lamiel, postaraj mi się o nauczyciela tańców: ja czuję, że nie umiem chodzić, że nie wchodzę do salonu tak jak inne kobiety: pozwól mi też zaprowadzić się czasami do Komedji Francuskiej.
Strona:PL Stendhal - Lamiel.djvu/146
Ta strona została uwierzytelniona.