najlepiej prowadzony, służba która odmawia mi posłuszeństwa, czy to nie jest dla mnie więzienie? I czy może mi pani brać za złe, że daję się skusić chwili pijaństwa, która mi pozwala zapomnieć o wszystkich niedolach? Jestem aż nadto poważny w tej żałosnej chwili; jestem, na swoje nieszczęście, zakochany do szaleństwa; a znam siebie: miłość to nie jest przestarzały żart; to namiętność doprawdy straszliwa; to miłość średniowiecznych rycerzy prąca do wielkich czynów.
Lamiel zarumieniła się silnie, hrabia spostrzegł to.
„To ciało tak piękne jest moje, powiedział sobie; co za wrażenie ona zrobi w Operze, skoro ją ubiorę przyzwoicie! Baczność, d‘Aubigné; to młoda gazela; chcesz zamknąć ją do klatki, uważaj aby nie skoczyła przez barjerę. Bądźmy ostrożni!“
Hrabia wydał się młodej dziewczynie świetnym i dowcipnym młodzieńcem, mimo że wszystko co mówił było wyuczone na pamięć; ale dzięki temu robił tem większe wrażenie. Wszystkie te wynurzenia były obliczone z góry i przygotowane tak aby uderzały efektownemi kontrastami, — piękne przejścia od uroczej beztroski do najbardziej wzruszających i nieoczekiwanych uczuć. Widział wrażenie, jakie robił na tej młodej dziewczynie, która nie mówiła ani słowa, siedząc w kąciku, ale która mieniła się na twarzy przy najznamienniejszych ustępach exposé młodego hrabiego. Wymówki i rady pani Le Grand dawały mu zupełnie naturalną sposobność mówienia o sobie, i korzystał z niej obficie; widział też, że interesuje żywo panią Le Grand, ex-pannę służącą z dobrego domu (u hrabiny de Damas), przyzwyczajoną szanować i podziwiać bogatą młodzież, która tak żyła i tak obchodziła się ze swoim majątkiem jak pan d‘Aubigné.
D‘Aubigné był kopją owych młodych magnatów, z których ostatni umarli ze starości za Karola X, jako starcy nadziani śmiesznemi pretensjami i wygłaszający okrutne maksymy, których na szczęście nie mieli siły stosować. D‘Aubigné to nie był młody magnat beztroski i wesoły; to był, na wzór uroczego wielkiego pana, beztroski i wesoły młody człowiek. Lamiel nie znała dość świata aby odczuć tę różnicę:
Strona:PL Stendhal - Lamiel.djvu/152
Ta strona została uwierzytelniona.