pobożności i przy pomocy swego spowiednika, uzyskała wstęp do salonów starej szlachty perygordzkiej. Spowiednik ten był również chory, dlatego sam biskup X... udał się w tej sprawie do wpływowej i bogatej dewotki. On sam był z dobrej szlachty bearneńskiej, miał w rzędzie swych przodków kawalera wielkiej wstęgi za Ludwika XV. Przypadkowo rozczulił się nad upadkiem szlachty, a to rozczulenie było dla baronowej najmilszem pochlebstwem. Była tedy prawdziwą szlachtą w oczach tego dystyngowanego człowieka!
W dwa dni później, baronowa sporządziła nowy testament; oddawała cały majątek bratu Efraimowi, hrabiemu de Nerwinde, którego tak wprzód przeklinała. Dar ten mógł sięgać miljona: ale stawiała jeden warunek; żądała aby się ożenił przed czterdziestką. W kilka dni później — snadź współczucie dla młodszego brata zaczęło nękać ruchliwą jej wyobraźnię — baronowa posłała bratu, z którym od dwóch lat była na noże, czek na sześć tysięcy franków. Przyrzekła mu roczną pensję w takiejż sumie i dała mu do zrozumienia, że będzie jej spadkobiercą.
Hrabia dostał ten list o czwartej, w chwili gdy się wybierał do margrabiny de Sassenage, gdzie go czekano na obiad. Nie poświęcił ani dwóch sekund na radość ani na zdziwienie. Serca wypełnione próżnością lękają się instynktownie wzruszeń; to jest prosta droga do śmieszności.
— Jak ukuć z tego wszystkiego, powiadał sobie, anegdotę któraby mnie okryła chwałą w klubie?
Pomknął do Paryża, pobiegł pędem do pokoju Lamiel; nie racząc odpowiedzieć na okrzyki radości dobrej pani Le Grand, otworzył z hałasem drzwi i, padając do kolan Lamiel, krzyczał:
— Jestem ci winien życie! miłość moja dla ciebie sprawiła, że wystrzeliłem w powietrze. Oprzytomniawszy, i wciąż myśląc o twych boskich urokach, zwierzyłem się ze stanu moich interesów siostrze. Krew Nerwinde‘ów nie mogła zawieść; przesłała mi paczkę czeków i masz jeszcze czas ubrać się do Opery.
Strona:PL Stendhal - Lamiel.djvu/159
Ta strona została uwierzytelniona.