Złośliwość była czemś zupełnie nieznanem w jej ustach; nigdy nikt nie słyszał, aby sobie pozwoliła na jakąś aluzję do przeszłości — często bardzo drażliwej — swych nowych przyjaciółek. Nic prostszego: Lamiel nie była wcale pewna, czy te panie czyniły źle żyjąc w ten sposób. Przyglądała się, wątpiła, nie wiedziała co myśleć o wszystkich tych rzeczach; ciekawość była wciąż jej jedyną i palącą namiętnością.
Życie, na jakie skazała ją próżność hrabiego d‘Aubigné-Nerwinde, miało w jej oczach tylko jedną zaletę:
1-o Widziała, z tego co mówiono dokoła, że tego życia powszechnie zazdroszczą;
2-o Ten rodzaj życia był przyjemny fizycznie; wyborne obiady, szybkie i miękkie karoce, loże dobrze ogrzane, bogate, wybite świeżą materją i strojne poduszkami ostatniej mody, — wszystko to miało wartość, której niepodobna było przeczyć. Brak tych wszystkich przepychów byłby raził Lamiel; możeby ją unieszczęśliwił (nie sądzę wszakże), ale ich obecność nie stanowiła dla niej szczęścia.
Dawne zagadnienie, które ją zajmowało na wsi u wujostwa, żyło wciąż w całej pełni na dnie jej serca: „Czy miłość, o której wszyscy ci młodzi ludzie mówią, istnieje dla nich w istocie jako szczyt rozkoszy, i czy ja jestem nieczuła na miłość?“
— Tak, moi panowie, rzekł jednego dnia hrabia do przyjaciół którzy podziwiali jego szczęście, ja się nie daję omamić temu co was olśniewa; czy to jest zaleta czy wada silnego charakteru jaki mi dało niebo, dość że ja nie biorę się na lep pani de Saint-Serve, owej rzadkiej piękności którą wy jakby umyślnie psujecie komplementami. Mam niezawodny sposób poskromienia jej dumy; jak mnie tu widzicie, od dwóch miesięcy, to znaczy od pierwszego tygodnia po moim powrocie do Paryża, sypiamy oddzielnie.
Przechwałka ta zmieniła całkowicie postępowanie przyjaciół hrabiego. Dotąd, widząc że Lamiel tak się upaja rozkoszami życia towarzyskiego, że z takim smakiem rzuca się w wir zabaw, uważali ją za najszczęśliwszą z kobiet. Wierni pospolitym i przyjętym w ich
Strona:PL Stendhal - Lamiel.djvu/168
Ta strona została uwierzytelniona.