Strona:PL Stendhal - Lamiel.djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.

Ale pani Hautemare nie godziła się z myślą, aby wieczorem, o dziewiątej lub dziesiątej, Lamiel, duża, piętnastoletnia dziewczyna, doskonale rozwinięta, wracała z zamku do domu bakałarza.
Tu nastąpiły bardzo skomplikowane rokowania, które trwały trzy tygodnie. Zwłoka ta wystarczyła, aby doprowadzić do stanu wrzenia myśl księżnej, zrazu dość mglistą: mieć przy sobie Lamiel do czytania Quotidienne.
Po nieskończonych naradach (zdolnych odmalować ducha normandzkiego, którego tak piękne przykłady widzimy w Paryżu, ale przydługich może dla życzliwego czytelnika), ułożono, że Lamiel będzie sypiała w pokoju panny Anzelmy, któryto pokój miał zaszczyt przylegać do pokoju księżnej. Ta ostatnia okoliczność, zaspakajając w zupełności skrupuły a zwłaszcza próżność pani Hautemare, uraziła ją bardzo w innym sensie.
— Jakto! mówiła do męża, kiedy wszystko zdawało się załatwione, ludzie będą mogli gadać, że nasza dziewczyna jest w służbie! Toby odrodziło nadzieje twego bratanka, tego jakobina, który nagadał o nas tyle ohydztw.
Ten skrupuł omal nie obalił sprawy, księżna bowiem znowuż uważała, że przystać do zamku było ogromnym zaszczytem dla córki nauczyciela i oświadczyła się w tym duchu przed panią Hautemare. Natychmiast kumosia złożyła wielkiej damie głęboki ukłon i odeszła bez odpowiedzi.
— To rewolucja! wykrzyknęła księżna wzburzona; daremnie chcemy jej uniknąć, rewolucja oblega nas i wślizguje się nawet między ludzi, których obsypujemy dobrodziejstwami.
Myśl ta przeniknęła ją oburzeniem, bólem i lękiem. Nazajutrz rano, po nocy prawie bezsennej, księżna kazała zawołać poczciwego Hautemare, aby mu zmyć głowę; ale zdumiała się jeszcze więcej, kiedy nauczyciel, pomięszany, kręcąc kapelusz w ręce (tak był przerażony straszliwem poselstwem, jakie mu przypadło), oznajmił, że, po dojrzałym namyśle, Lamiel jest zbyt wątła, aby móc przyjąć zaszczyt, jaki księżna pani chce jej wyświadczyć.