ła nuda, Sansfin przedewszystkiem starał się zabawić chorą; ale zdziwiła go jasność i siła tej młodocianej inteligencji: oszukać ją było bardzo trudno. Niebawem Lamiel uwierzyła, że ten biedny lekarzyna o tak pociesznej postaci jest jedynym przyjacielem, jakiego ma w świecie. W krótkim czasie, zapomocą celnych żarcików, Sansfin zdołał zniweczyć całe przywiązanie, jakie poczciwe serduszko Lamiel czuło dla wujostwa Hautemare.
— Wszystko w co wierzysz, wszystko co ci prawią dzisiaj i co cię czyni tak uroczą, zepsute jest odblaskiem głupstw, jakie poczciwy Hautemare i jego żona podali ci za czcigodne prawdy. Natura dała ci uroczy wdzięk i wesołość udzielającą się, bez twojej wiedzy, osobom mającym szczęście żyć z tobą. Patrz na księżnę: nie ma rozumu za grosz a przecież, gdyby była jeszcze ładna, uchodziłaby za kobietę bardzo miłą; i ot! rozkochałaś ją w sobie tak, że niema ofiary, którejby nie przyjęła z radością, byle ocalić szczęście spędzania wieczorów z tobą. Ale twoje położenie jest niebezpieczne, musisz być przygotowana na najczarniejsze spiski pokojówek; panna Anzelma zwłaszcza mieni się na twarzy, skoro usłyszy najmniejszą pochwałę o tobie. Ksiądz du Saillard przywykł, że mu się udaje wszystko co podejmie; jeżeli poda sobie ręce z pokojówkami, jesteś zgubiona, bo masz wszystkie powaby, ale twojej młodości brak jeszsze rozsądku: nie umiesz rozumować. Pod tym względem, mógłbym ci być niejaką pomocą; ale twoja choroba minie, wówczas nie będę miał już pozoru widywania cię i możesz popaść w największe błędy. Gdybym był na twojem miejscu, starałbym się nabyć rozumu: to praca miesiąca lub dwóch.
— Czemu mi tego nie powiedzieć w dwóch słowach, poco te długie wstępy? Od czasu jak pan mówi, czuję się niespokojna, silę się zgadnąć dokąd pan zmierza.
— Chcę, rzekł Sansfin śmiejąc się, abyś się zgodziła na straszliwe morderstwo: co tydzień, będę ci przynosił w kieszeni mojej kurtki myśliwskiej od Stauba (modny krawiec) żywego ptaka; utnę
Strona:PL Stendhal - Lamiel.djvu/67
Ta strona została uwierzytelniona.