Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/125

Ta strona została przepisana.

Znajduję słowa, skreślone przez Salviatiego: „20 lipca 1818. — Stosuję często (i niedorzecznie, jak sądzę) do całego życia owo uczucie, jakiego człowiek ambitny lub dobry obywatel doznaje podczas bitwy, kiedy mu powierzą pilnowanie taborów, lub inne jakie bezpieczne i gnuśne stanowisko. Żałowałbym w czterdziestym roku, iż strawiłem życie bez głębokiej miłości. Miałbym tę gorzką i upokarzającą zgryzotę, iż zbyt późno spostrzegłem, że byłem tak naiwny i żem pozwolił daremnie spłynąć życiu.
„Wczoraj spędziłem trzy godziny z kobietą którą kocham i z rywalem którego rzekomem szczęściem ona mnie chce pognębić. Bezwątpienia, miałem chwile goryczy, widząc jej piękne oczy wlepione w tego człowieka; wychodząc od niej, przechodziłem naprzemian od ostatecznej rozpaczy do nadziei! Ale wzamian ile rzeczy nowych! ile świeżych myśli! ile błyskawicznych refleksyj! i, mimo pozornego szczęścia rywala, z jaką dumą i rozkoszą miłość moja czuła się wyższa od jego miłości! Powiadam sobie: Te lica zbladłyby najpodlejszym strachem na myśl o najmniejszem z poświęceń, których moja miłość dokonałaby bez wysiłku, co mówię, z upojeniem; naprzykład włożyć rękę w kapelusz, aby wyciągnąć jedną z tych dwóch kartek: posiąść jej miłość, a druga: umrzeć natychmiast; i to uczucie jest we mnie tak wrośnięte, że nie przeszkadza mi być miłym i swobodnym w rozmowie.
„Gdyby mi to ktoś opowiedział przed dwoma laty, wyśmiałbym go“.
Czytam w podróży kapitanów Lewisa i Clarke, podjętej do źródeł Missuri w r. 1806, str. 215:
„Rikarasi są ubodzy, ale dobrzy i szlachetni; żyliśmy wśród nich dość długo. Kobiety są piękniejsze niż w innych szczepach; nie mają też zwyczaju kazać długo usychać wielbicielom. Znaleź-