Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/162

Ta strona została przepisana.

sztyletem, i jeszcze, wbijając ci go w piersi, powie z miłym uśmiechem: „Boli cię, moje dziecko?“. I to się działo w obecności ładnej piętnastoletniej osóbki, córki owej damy którą ostrzegano, panienki bardzo rozbudzonej.
Jeśli człowiek z Północy ma to nieszczęście, że go nie odstręczy naturalność tego południowego wdzięku, który jest prostym wyrazem bujnej natury, wspomaganym przez nieznajomość dobrego tonu oraz przez brak wszelkiej interesującej nowości, po roku kobiety wszystkich innych krajów wydadzą mu się nieznośne.
Widzi Francuski z ich milusim wdziękiem[1], uroczym przez trzy dni, ale nudnym na czwarty, w ów nieszczęśliwy dzień w którym się odkrywa, że wszystkie te wdzięki, obmyślone z góry i wyuczone na pamięć, są wiecznie te same co dzień i dla wszystkich.
Widzi Niemki, przeciwnie, tak naturalne, tak skwapliwie poddające się wyobraźni, ale, przy całej naturalności, mające często do ofiarowania jedynie jałowość, mdłość i czułość sentymentalnej bibljoteczki. Zdanie hrabiego Almaviva jest jakgdyby stworzone dla Niemek: „I dziwimy się pewnego pięknego wieczora, że znajdujemy przesyt, tam gdzieśmy szukali szczęścia“.

W Rzymie, cudzoziemiec nie powinien zapominać, że, jeśli nic nie jest nudne w kraju gdzie wszystko jest naturalne, złe jest tam gorsze niż gdzieindziej. Aby mówić jedynie o mężczyznach[2], spotyka się tu w towarzystwie gatunek potworów, które gdzieindziej się kryją. Są to ludzie w jednakim stopniu namiętni, przenikliwi i tchórze. Zły los przywiązał ich z jakiegobądź tytułu do kobiety; zakochani naprzykład do szaleństwa, muszą pić do samych mętów te męczarnię że ona przekłada innego. Tkwią przy niej, aby rzucać kamienie pod nogi szczęśliwemu rywalowi. Nic nie ujdzie ich bacz-

  1. Pozatem że autor miał nieszczęście nie urodzić się w Paryżu, bardzo niewiele przebywał w tem mieście.
  2. Heu! male nunc artes miseras heac secula tractant;
    Jam tener assuevit muner veile puerTibul., I, 4.