Zważcie, iż los takich Giannone, P...[1], i stu innych, zmusza Włocha do ostrożności, gdy młodego lewka angielskiego zmusza do rozwagi jedynie nadmierna i chorobliwie przeczulona próżność. Francuz, miły ze swemi codziennemi myślami, mówi wszystko swej kochance. Jest to u niego nałóg, inaczej nie byłby swobodny, wie zaś że bez swobody niema wdzięku.
Z przykrością i ze łzą w oku ośmieliłem się napisać to wszystko; ale, skoro mam wrażenie że nie umiałbym pochlebiać nawet królowi, czemuż miałbym mówić o jakimś kraju co innego niż o nim myślę, i co of course może być bardzo niedorzeczne, jedynie dlatego że w tym kraju urodziła się najbardziej urocza kobieta jaką znałem?
Byłoby to, w innej postaci, służalstwo monarchiczne. Zadowolę się wzmianką, że, wśród tego ogólnego obrazu obyczajów, wśród tylu Angielek upośledzonych duchowo przez męską dumę, wystarczy — ile że istnieje tam doskonała oryginalność — aby jakaś rodzina była wychowana zdala od smutnego przymusu silącego się wskrzesić obyczaje seraju, aby wydać czarujące charaktery. I jakże to słowo czarujący jest, mimo swej etymologji, blade i pospolite w porównaniu z tem co chciałbym wyrazić! Słodka Imogena, tkliwa Ofelja znalazłyby snadnie żywe wzory w Anglji, ale te wzory dalekie są od owej czci, jaką jednomyślnie oddaje się prawdziwej dystyngowanej Angielce, stworzonej na to, aby w pełni zadowolić konwenanse i aby dać mężowi wszystkie rozkosze chorobliwej arystokratycznej dumy oraz szczęście zdolne przyprawić o śmierć z nudów[2].
W ainfiladach z piętnastu lub dwudziestu pokoi bardzo chłodnych i bardzo ciemnych, w których Włoszki, miękko ułożone na niskich kanapach, pędzą życie, słuchają one sześć godzin dziennie