rozmowy o miłości lub o muzyce. Wieczorem, w teatrze, ukryte w loży przez cztery godziny, słuchają o muzyce lub miłości.
Tak więc, oprócz klimatu, tryb życia równie sprzyja muzyce i miłości w Hiszpanji i Włoszech, jak im jest przeciwny w Anglji.
Ani ganię ani chwalę; — obserwuję.
Zanadto lubię Anglję i zbyt dobrze ją znam, aby o niej mówić, posługuję się spostrzeżeniami przyjaciela.
Obecny stan Irlandji (1822) tworzy w niej, po raz dwudziesty od dwóch wieków[1], ten osobliwy stan społeczeństwa, tak płodny w bohaterstwa i tak przeciwny nudzie, w którym ludzie śniadający wesoło razem mogą się spotkać za dwie godziny na polu bitwy. Trudno o bardziej energiczny i bezpośredni apel do nastroju duszy szczególnie sprzyjającego tkliwym uczuciom: naturalności. Nic bardziej nie oddala od dwóch wielkich przywar angielskich, jakiemi są: cant i bashfulness (obłuda moralna oraz pyszna i obolała nieśmiałość. Patrz podróż pana Eustace po Włoszech. O ile ten podróżnik dość licho maluje kraj, o tyle daje wierny obraz własnego charakteru; a ten charakter, jak charakter pana Beattie, poety (patrz żywot jego, spisany przez przyjaciela), jest, na nieszczęście, w Anglji dość pospolity. Co do księdza, uczciwego człowieka mimo swego stanowiska, patrz listy biskupa Landaff[2].
Możnaby sądzić, że Irlandja dość już jest nieszczęśliwa, skrwawiona od dwóch wieków przez tchórzliwą i okrutną tyranję Anglji;