różnej płci[1]. Ale, po kilku(miesiącach lub latach próby, gdy kobieta była zupełnie pewna charakteru i dyskrecji mężczyzny, ten zaś posiadał wobec niej wszystkie pozory i wszelką swobodę jaką daje najtkliwsza przyjaźń, przyjaźń ta musiała bywać wielce niebezpieczna dla cnoty.
Wspomniałem o porządku, a to dlatego, iż kobieta mogła mieć kilku miłośników, ale tylko jednego na wyższym szczeblu. Zdaje się, że inni nie mogli się posuwać o wiele poza stopień przyjaźni, polegającej na całowaniu ręki i oglądaniu codzień swej pani.
Wszystko co doszło do nas z tej osobliwej cywilizacji, zamknięte jest w wierszach i to rymowanych w najsztuczniejszy i niezmiernie trudny sposób; nie trzeba się tedy dziwić, że wiadomości czerpane z ballad trubadurów są mgliste i niezbyt ścisłe. Znaleziono nawet wierszowany kontrakt ślubny. Po podboju w r. 1328 z powodu herezji, papieże nakazali kilkakrotnie palić wszystko co było pisane w ludowym języku. Chytrość włoska głosiła łacinę jako jedyny język godny tak światłych ludzi. Byłby to bardzo wygodny sposób, gdyby go można wskrzesić w r. 1822.
Ten tak jawny i urzędowy charakter miłości zdawałby się, na pierwszy rzut oka, nie do pogodzenia z prawdziwą namiętnością. Jeżeli dama powiedziała swemu służce: „Jedź, dla mej miłości, odwiedzić grób Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa w Jerozolimie; spędzisz tam trzy lata i wrócisz“, miłośnik jechał natychmiast: zawahać się chwilę okryłoby go taką samą hańbą, jak dziś uchybić honorowi. Język tych ludzi odznacza się nadzwyczajną subtelnością w oddawaniu najlżejszych odcieni uczucia. Inną oznaką, że te obyczaje posunęły się bardzo daleko na drodze prawdziwej cywilizacji, jest to, że, tuż po wyjściu z okropności średniowiecza i feudalizmu, gdzie siła była wszystkiem, widzimy słabszą płeć mniej tyranizowaną niż nią jest legalnie dziś; widzimy że biedne i słabe
- ↑ Pamiętnik życia chabanona, pisany przez niego samego. Pukanie laską w sufit.