istoty, które mają w miłości najwięcej do stracenia i których powaby ulatują szybko, są paniami losu mężczyzny gdy się do nich zbliży. Wygnanie na trzy lata do Palestyny, przejście od uroczej cywilizacji do fanatyzmu i nudy w obozie krzyżowców, musiało być dla każdego, kto nie był fanatycznym chrześcijaninem, ciężką niewolą. Cóż może zrobić swemu kochankowi kobieta niekczemnie przezeń opuszczona w Paryżu?
Jest na to jedna tylko odpowiedź, którą zgaduję: w Paryżu, żadna kobieta która się szanuje nie ma kochanka. Widzimy, iż ostrożność o wiele słuszniej może dzisiejszym kobietom doradzać, aby się nie poddawały namiętności. Ale inne wyrachowanie, którego bynajmniej nie pochwalam, czy nie doradza im aby się mściły miłością fizyczną? Zyskaliśmy na naszej hipokryzji i ascetyzmie[1] nie hołd oddany cnocie[2]; — nie można się nigdy bezkarnie sprzeciwiać naturze; — ale poprostu to, że mniej jest szczęścia na ziemi i nieskończenie mniej szlachetnych porywów.
Kochanek, który, po dziesięcioletniem pożyciu, porzuciłby swą „biedną kochankę, spostrzegłszy że ona ma trzydzieści dwa lat, postradałby cześć w lubej Prowancji; nie miał innej drogi, jak tylko zagrzebać się w klasztorze. Mężczyzna, już nie szlachetny, ale poprostu przezorny, miał tedy wszelkie przyczyny nie udawać więcej miłości niż jej czuł w istocie.
Domyślamy się tego wszystkiego, gdyż mało nam zostało zabytków ze ścisłemi danemi...
Trzeba sądzić o całości obyczajów wedle poszczególnych faktów. Znacie historję owego poety, który obraził swą damę: po dwóch latach rozpaczy, raczyła wreszcie odpowiedzieć na jego liczne poselstwa i kazała mu oznajmić, że jeżeli da sobie wyrwać paznokieć i przedłoży jej ten paznokieć przez pięćdziesięciu wier-