nowie uczuli wielki ból i wielki smutek z przyczyny śmierci pana Wilhelma i żony, którą Rajmund tak szpetnie przyprawił o śmierć. Wydali mu wojnę do ostatniego tchu. Król Alfons aragoński, dobywszy zamku Rajmunda, kazał pomieścić Wilhelma i jego damę w grobowcu zbudowanym przed bramą kościoła w grodzie zwanym Perpignac. Wszystkie doskonałe kochanki, wszyscy doskonali kochankowie modlili się do Boga za ich dusze. Król aragoński ujął Rajmunda i uśmiercił go w więzieniu i rozdał jego dobra krewnym Wilhelma i krewnym owej pani, która umarła dla niego“.
Pod czarniawym namiotem Araba-beduina należy szukać wzoru i ojczyzny prawdziwej miłości. Tam, jak gdzieindziej, samotność i piękny klimat zrodziły najszlachetniejszą namiętność ludzkiego serca, tę, która, aby znaleźć szczęście, pragnie wzbudzić je w tym samym stopniu w jakim je czuje.
Aby miłość mogła okazać czem umie być w sercu człowieka, trzeba było możliwej równości pomiędzy dwojgiem kochanków. Ta równość nie istnieje na naszym smutnym Zachodzie: kobieta porzucona jest nieszczęśliwa lub shańbiona. Pod arabskim namiotem nie można złamać raz danej wiary. Wzgarda i śmierć idą natychmiast w ślad zbrodni.
Hojność jest u tego ludu tak czczona, że wolno jest ukraść aby dać. Zresztą niebezpieczeństwo grozi tam codzień, a życie upływa całe, można powiedzieć, w namiętnej samotności. Nawet gdy są razem, Arabowie mówią mało.
Nic się nie zmienia u mieszkańca pustyni; wszystko tam jest wieczne i nieruchome. Szczególne obyczaje, których, dla braku wiadomości, mogę dać jedynie słaby zarys, istnieją tam prawdo-