podobnie od czasu Homera[1]. Opisano je pierwszy raz około 600 roku naszej ery, na dwa wieki przed Karolem Wielkim.
Okazuje się, że to my byliśmy barbarzyńcami w stosunku do Wschodu, kiedyśmy go niepokoili naszemi krucjatami[2]. A wszystko, co jest szlachetnego w naszych obyczajach, zawdzięczamy owym krucjatom oraz Maurom hiszpańskim.
Jeżeli się porównamy z Arabami, duma prozaicznego człowieka uśmiechnie się z politowaniem. Nasze sztuki są znacznie wyższe od ich sztuk, nasze prawodawstwo jest na pozór jeszcze wyższe; ale wątpię, abyśmy górowali nad nimi w sztuce domowego szczęścia; zawsze zbywało nam dobrej wiary i prostoty; w stosunkach rodzinnych, ten co oszukuje pierwszy jest nieszczęśliwy. Niema już dla niego bezpieczeństwa: wciąż czyniąc krzywdę, wciąż się lęka.
W epoce najstarszych pomników historycznych, widzimy Arabów podzielonych od najdawniejszych czasów na mnogość niepodległych plemion błądzących po pustyni. Wedle łatwości, z jaką szczepom tym przychodziło zaspakajać pierwsze potrzeby, obyczaje ich były mniej lub więcej wykwintne. Hojność była wszędzie jednaka; ale, wedle zamożności szczepu, objawiała się ćwiartką koźlęcia potrzebną dla wyżywienia się, lub darem stu wielbłądów, spowodowanym względami pokrewieństwa lub gościnności.
Bohaterski wiek u Arabów, ów w którym te szlachetne dusze jaśniały prostotą wolną od wszelkiego wytwarzania myśli lub uczuć, to wiek który poprzedził Mahometa a który odpowiada piątemu wiekowi naszej ery; założeniu Wenecji i panowaniu Klodwiga. Błagam naszą pychę, aby porównała pieśni miłosne, jakie nam zostały po Arabach, oraz szlachetne obyczaje odbijające się w Tysiącu i jednej nocy, z okropnościami które ociekają krwią na każdej