Ktoś zapytał jednego dnia Arua-Ben-Hezama[1]: „Czy prawdą jest, jak o was mówią, że jesteście ze wszystkich ludzi najczulsi w miłości? — Tak, na Boga! odpowiedział Arua; znałem w swojem plemieniu ze trzydziestu młodzieńców, których zabrała śmierć, a którzy nie cierpieli na inną chorobę prócz miłości“.
Arab z plemienia Benu-Fazarat rzekł raz do drugiego Araba ze szczepu Benu-Azra: „Wy, Benu-Azra, myślicie, że umrzeć z miłości to głodka i szlachetna śmierć; zasię to jest oczywista słabość i głupota; a ci, których bierzecie za ludzi wielkiego serca, to szaleńcy i niedołęg“. — Nie mówiłbyś tak, odparł Arab z plemienia Azra, gdybyś widział wielkie czarne oczy naszych kobiet, ocienione długiemi rzęsami i puszczające z pod nich strzały, i zęby ich błyszczące z za ciemnych warg!“
Abu-El-Hassann, Ali syn Abdalli, Elzaguni, opowiada co następuje: „Pewien muzułmanin kochał do szaleństwa chrześcijańską dziewczynę. Wypadło mu odbyć podróż do cudzoziemskiego kraju z przyjacielem, który był powiernikiem jego miłości. Gdy jego sprawy przeciągały się w owym kraju, przypytała się doń śmiertelna choroba; zaczem rzekł do przyjaciela: „Oto zbliża się koniec; nie spotkam już na tym świecie istoty, którą kocham, a lękam się, jeśli umrę muzułmaninem, że jej nie spotkam na tamtym“. Przyjął chrześcijaństwo i umarł. Przyjaciel udał się do młodej chrześcijanki, którą zastał chorą. Rzekła: „Nie ujrzę już mego przyjaciela na tym świecie, ale chcę się z nim spotkać na tamtym: zatem daję świadectwo, że niema innego boga niż Bóg i że Mahomet jest prorokiem bożym“. Poczem umarła, i niech miłosierdzie boże będzie nad nią.
Eltemimi opowiada, iż w szczepie Arabów z Tagleb była dziewica chrześcijańska bardzo bogata, która kochała młodego muzuł-
- ↑ Ów Arua-Ben-Hezam należał do szczepu Azra, o którym właśnie wspomniałem. Sławny jest jako poeta, a bardziej jeszcze jako jeden z licznych męczenników miłości, jakich mają Arabowie.