si Quotidienne, wreszcie idzie, wybierać kapelusz na ulicę Richelieu i na przechadzkę do Tuilierji.
Wśród swych szlachetnych zajęć, sędzia ów ma jeszcze czas myśleć o tej przechadzce żony; i, gdyby był równie dobrze z władzą rządzącą wszechświatem jak z tą która włada państwem, błagałby niebiosów, aby użyczyły kobietom, dla ich dobra, ośm lub dziesięć gadzin snu więcej. W obecnym stanie społeczeństwa, wolny czas, który jest dla mężczyzny źródłem szczęścia i bogactwa, nietylko nie jest dla kobiet korzyścią, ale jestto jedna z owych zgubnych swobód, od których zacny sędzia radby je oswobodzić.
Ale kobiety mają na głowie sprawy gospodarskie. — Mój pułkownik p. S*** ma cztery córki, wychowane wedle najlepszych zasad, to znaczy, że pracują cały dzień: kiedy przychodzę, śpiewają utwory Rossiniego, które im przywiozłem z Neapolu; pozatem czytują Biblję Royaumonta, uczą się po głupiemu historji, t. zn. tablic chronologicznych oraz wierszy księdza Le Ragois; umieją sporo geografji, cudownie haftują. Liczę, iż każde z tych dziewczątek może zarobić swoją pracą ośm su dziennie. Na trzysta dni, czyni to czterysta ośmdziesiąt franków rocznie; mniej niż pobiera płacy jeden z ich nauczycieli. Dla tych czterystu ośmdziesięciu franków rocznie, tracą na zawsze czas, przez który dane jest człowiekowi nabywać myśli.
Jeżeli kobiety będą czytały z przyjemnością owych dziesięć lub dwanaście dobrych książek, które ukazują się co roku w Europie, zaniedbają niebawem dzieci. To tak, jakgdybyśmy się bali sadzić drzew nad Oceanem, aby nie wstrzymać ruchu jego fal.
Nie w tym względzie wychowanie jest wszechpotężne. Zresztą, od czterystu lat, wyłania się ten sam zarzut przeciw wszelkiemu wy-