Większość mężczyzn ma w życiu chwilę, w której mogli zdziałać wielkie rzeczy, chwilę w której nic nie wydaje się im niemożliwe. Ciemnota kobiet pozbawia ludzkość tych wspaniałych możliwości. Dziś miłość uczy conajwyżej dobrze jeździć konno lub dobrze wybrać krawca.
Nie mam czasu obwarowywać się przeciw krytykom; gdyby było w mej mocy tworzyć obyczaje, dałbym dziewczętom, o ile tylko możliwe, to samo wykształcenie co chłopcom. Ponieważ nie mam ochoty pakować jednej książki w drugą, nikt nie będzie odemnie żądał, abym wykładał tutaj, w czem obecne wychowanie mężczyzn jest miedarzeczne. (Nie uczą ich dwóch najważniejszych nauk: logiki i moralności). Biorąc ich wychowanie jak jest, powiadam, że lepiej dać je młodym dziewczętom, niż uczyć je tylko brzdąkania, akwareli i haftu.
Zatem uczyć dziewczęta czytania, pisania i arytmetyki zapomocą wzajemnego nauczania w konwiktach, gdzie obecność mężczyzny, z wyjątkiem profesorów, byłaby surowo karana. Wielką korzyścią wspólnego wychowania dzieci jest to, że, choćby nauczyciele byli najtępsi, dzieci uczą się mimowoli od swoich młodych towarzyszów sztuki życia i liczenia się z drugimi. Rozsądny profesor powinienby wyjaśniać dzieciom ich drobne sprzeczki i sympatje, i zacząć swój kurs moralności raczej w ten sposób niż historją Złotego cielca[1].
Bezwątipienia, za kilka lat wzajemne nauczanie będzie przyjęte jako powszechna metoda; ale, biorąc rzeczy w ich obecnym sta-
- ↑ Mój drogi chłopcze, ojciec twój kocha cię, dlatego daje mi czterdzieści franków miesięcznie, abym cię nauczył matematyki, rysunku, słowem środków do zarobienia na życie. Gdyby ci było zimno z braku płaszczyka, ojciec twój bolałby nad tem. Bolałby, ponieważ serce jego, etc. etc. Ale, kiedy będziesz miał ośmnaście lat, będziesz musiał sam zarobić na kupno tego płaszcza. Ojciec twój posiada, jak mówią, dwadzieścia pięć tysięcy funtów renty; ale jest was czworo, zatem, trzeba będzie się odzwyczaić od powozu, z którego korzystasz w domu ojca etc. etc.