o której myśli się często. Nie tak-to zwykli tracić czas ludzie, wypłacający dwa tysiące robotników z końcem każdego tygodnia; myśl ich zawsze mierzy ku temu, co pożyteczne i pozytywne. Marzyciel, o jakim mówię, to osobnik, którego znienawidziliby, gdyby mieli czas myśleć o tem; to figura, którą wzięliby chętnie za cel swoich najostrzejszych żarcików. Miljoner-przemysłowiec czuje mglisto, że taki człowiek wyżej stawia myśl, niż worek złota.
Wyłączam też owego pracowitego młodzieńca, który, w tym samym roku w którym przemysłowiec zarobił sto tysięcy, przyswoił sobie znajomość nowogreczyzny, z czego jest tak dumny że myśli już o arabskim. Proszę, niech nie otwiera tej książki żaden człowiek, który nie był nieszczęśliwy dla przyczyn urojonych, nie płynących z próżności, przyczyn, których wstydziłby się mocno, gdyby je rozgłoszono w salonie.
Jestem najpewniejszy, że nie zyskam łaski u kobiet, które, w tychże salonach, zdobywają szturmem szacunek dzięki ustawicznej komedji. Zdarzyło mi się zdybać niektóre w chwili szczerości; były tem tak zaskoczone, iż, wchodząc same w siebie, nie umiałyby wręcz osądzić, czy jakieś ich uczucie było szczere, czy udane. W jaki sposób takie kobiety mogłyby ocenić obraz prawdziwych uczuć? To też dzieło to stało się ich zmorą; orzekły, że autor musi być potworem.
Rumienić się nagle, kiedy się sobie przypomni pewne postępki własnej młodości; narobić głupstw przez nadmiar uczucia i martwić się tem, nie dlatego że się było śmiesznym w oczach salonu, ale w oczach pewnej osoby w tym salonie; mając dwadzieścia sześć lat, kochać się szczerze w kobiecie, która kocha innego, lub też (ale ta rzecz jest tak rzadka, iż zaledwie śmiem ją wspomnieć z obawy pogrążenia się w sferze niezrozumialstwa, jak w pierwszem wydaniu)... lub też, wchodząc do salonu, gdzie znajduje się ukochana, starać się czytać w jej oczach, co myśli o nas w tej chwili, a wcale nie dbać o to, aby wyrazić miłość własnem spojrzeniem: oto przeszłość, której żądam od mego czytelnika. Opis wielu tych delikat-
Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/24
Ta strona została przepisana.