wiary parał się dysiputą z pp. Akademikami“ (Dzieła ucieszne Wita Allarda z Voiron).
Jedynie drobna część sztuki szczęścia jest ścisłą wiedzą, drabiną na której człowiek ma pewność iż wznosi się wciąż o szczebel: mianowicie ta, która zależy od formy rządu (a i to jest teorja, gdyż Wenecjanie z r. 1770 byli szczęśliwsi niż mieszkańcy Filadelfji dziś).
Pozatem, sztuka szczęścia jest jak poezja; mimo udoskonalenia wszystkiego, Homer, przed dwoma tysiącami siedmset lat, miał więcej talentu niż lord Byron.
Czytając uważnie Plutarcha, dochodzę do wniosku, że ludzie byli szczęśliwsi na Sycylji za czasu Diona — mimo że nie znali drukami ani mrożonego ponczu — niż my umiemy być szczęśliwi dzisiaj.
Wolałbym być Arabem z piątego wieku niż Francuzem z dziewiętnastego.
Nie dla owego złudzenia, które rodzi się i umiera co sekundę, chodzi się do teatru, ale aby mieć sposobność pokazania sąsiadowi, lub bodaj samemu sobie (jeżeli, na złość, nie ma się sąsiada), że się czytało gruntownie La Harpe’a i że się ma wyrobiony smak. Młodzież kosztuje w ten sposób rozkoszy starych pedantów.
Kobieta należy z prawa do mężczyzny, który ją kocha i którego ona kocha nad życie.
Krystalizacji nie mogą wzbudzić ludzie szablonowi; najniebezpieczniejsi rywale, to ludzie najbardziej inni.