mnie, miłość, nawet nieszczęśliwa, byleby nasze uwielbienie dla kochanej istoty nie miało igranie, jest najwyższem szczęściem.
(Fulwia ma dwadzieścia trzy lata, jestto najsłynniejsza piękność w***; gdy tak mówiła, wznosząc oczy ku pięknemu niebu nad wyspami Boromejskiemi, wyraz jej był boski; gwiazdy zdawały się jej odpowiadać. Spuściłem oczy, nie znajdując filozoficznych kontrargumentów. Ona mówiła dalej): I wszystko to, co świat nazywa szczęściem, nie warte jest zachodów. Sądzę, że jedynie wzgarda może wyleczyć z tej namiętności; nie wzgarda zbyt silna, to byłoby męką, ale, naprzykład, dla was, mężczyzn, widzieć że wasza ubóstwiana kocha człowieka tępego i prozaicznego, lub że was poświęca dla przyjemności wykwintu i zbytku, jakie znajduje u przyjaciółki.
Chcieć, znaczy mieć odwagę narażenia się na przykrość; narażać się, znaczy wyzywać los, znaczy grać. Są wojskowi, którzy nie mogą istnieć bez tej gry, przez co stają się nieznośni w życiu rodzinnem.
Generał Teulié mówił mi dziś wieczór, że odkrył przyczynę straszliwej oschłości i jałowości jaka go ogarnia w towarzystwie kobiet wymuszonych: mianowicie późniejsze uczucie gorzkiego wstydu, że odsłonił z zapałem swą duszę wobec takich istot. (A kiedy nie mówił całą duszą, bodaj o lada głupstwie, nie miał nic do powiedzenia. Widziałem zresztą, że nie umiał znaleźć o niczem zdawkowego frazesu. Przez to, w oczach mizdrzących się kobiet, wydawał się w istocie przesadny i śmieszny. Niebo nie stworzyło go do elegancji).
Na dworze, b...[1] jest w złym tonie, ponieważ uchodzi za prze-
- ↑ Wykropkowane w oryginale miejsca oznaczają: bezbożność, jeżeli Bóg istnieje.