Mieszczuch florencki jest jeszcze większy baran niż paryski.
Szpiegostwo Leopolda spodliło go na zawsze. Obacz list pana Courier o bibljotekarzu Furia i o szambelanie Puccinim.
Bawi mnie, gdy widzę, jak ludzie szczerzy nie mogą się nigdy pogodzić, jak obrzucają się obelgami, myślą zaś o sobie jeszcze gorzej. Żyć, to znaczy czuć życie; to znaczy mieć silne wzruszenia. Ponieważ dla każdego indywiduum stopień tej siły jest inny, to, co jest przykre jednemu człowiekowi jako zbyt mocne, potrzebne jest drugiemu aby obudzić jego zainteresowanie. Naprzykład wrażenie że się uniknęło kuli armatniej gdy się jest w ogniu, wrażenie zapuszczania się w głąb Rosji w pościgu za tymi nowymi Partami, toż samo tragedja Szekspira i tragedja Rasyna, etc., etc.
Przedewszystkiem, rozkosz nie sprawia ani w połowie tyle wrażenia co ból; powtóre, poza tym niedoborem wzruszeń, obraz budzi conajmniej o połowę mniej współudziału co obraz niedoli. Zatem, poeci mogą malować nieszczęścia bodaj z największą siłą; trzeba im się strzec tylko jednej rafy, mianowicie przedmiotów budzących niesmak. Ale i tu, miara wrażenia zależy od monarchji lub republiki. Styl Ludwika XIV pomnożył stokrotnie ilość odrażających przedmiotów (Poezje Crabbe’go).
Przez sam fakt istnienia monarchji Ludwika XIV otoczonej szlachtą, wszystko co jest w sztuce proste, staje się gminne. Dostojna osobistość, której się rzecz pokazuje, czuje się dotknięta; jestto uczucie szczere, a więc godne szacunku.
Spójrzcie, co czuły Racine umiał wydobyć z heroicznej i tak w starożytności uświęconej przyjaźni Oresta i Pylada. Orestes tyka Pylada, a Pylades odpowiada mu dostojny Panie. I chcą, aby Ra-