Przykrości duchowe maleję w miarę trwania; „ileż wdów szczerze strapionych pociesza się z czasem!“ Milady Waldegrave a Horacy Walpole.
Przypuśćmy, że człowiekowi w stanie obojętności zdarzy się przyjemność;
Przypuśćmy innego człowieka w stanie żywej boleści, która ustanie nagle; czy przyjemność, jaką odczuje, jest tego samego rodzaju co u pierwszego człowieka? Pan Verri powiada że tak, mnie się zdaje że nie.
Nie każda rozkosz płynie z ustania bólu.
Ktoś miał oddawna sześć tysięcy franków renty; naraz wygrywa pięćset tysięcy na loterji. Człowiek ten odzwyczaił się od pożądania rzeczy, które można mieć jedynie przy wielkim majątku. (Powiem nawiasem, że jedna z ujemnych stron Paryża, to łatwość postradania tej zdolności).
Wynajdują maszynkę do zacinania piór; kupuję ją dziś rano. Jestto dla mnie wielka przyjemność, niecierpliwiło mnie zacinanie piór; ale, ostatecznie, nie byłem nieszczęśliwy wczoraj przez brak tej maszynki. Czy Petrarka był nieszczęśliwy, że nie pijał kawy?
Zbyteczne jest określać szczęście, wszyscy je znają; naprzykład pierwsza kuropatwa którą się zastrzeli w lot w dwunastym roku życia, pierwsza bitwa, z której się wyjdzie zdrów i cały w siedmnastym.
Przyjemność, która jest tylko ustaniem przykrości, mija szybko i po kilku latach wspomnienie jej nawet nie jest miłe. Jednego z moich znajomych zranił w bok ułomek granatu w bitwie pod Moskwą; po kilku dniach groziła mu gangrena; w kilka godzin zdołano zebrać pp. Béclar, Larrey i paru cenionych chirurgów, odbyli naradę, po której oznajmili memu przyjacielowi, że nie ma gangreny. Widziałem w tej chwili jego szczęście; było ono wielkie, ale nie było czyste. Potajemnie nie wierzył aby był zupełnie poza niebezpieczeństwem; kontrolował sąd chirurgów, rozważał czy może na nich polegać. Widział jeszcze możliwość gangreny. Dziś, po
Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/308
Ta strona została przepisana.