Zaczem nabrała doń antypatji.
Mąż, który był z gorszej rodziny niż ona, sądził że to są fumy. Odsunął się również. Ponieważ jednak był to człowiek bardzo zajęty i niezbyt wybredny, i ponieważ nie było dlań nic wygodniejszego nad żonę pomiędzy sprawdzeniem jakiegoś rachunku a zbadaniem maszyny, próbował niekiedy umizgać się do niej. To sprawiło, że antypatja żony zmieniła się we wstręt, zwłaszcza gdy te umizgi odbywały się w obecności osób trzecich, naprzykład wobec mnie, tak bardzo był niezręczny, pospolity i w złym smaku.
Sądzę iż, gdyby mówił i robił przy mnie takie rzeczy z inną kobietą, miałbym ochotę wypoliczkować go. Ale wiedziałem, że Felicja ma duszę tak oschłą, tak zupełny brak wrażliwości, tak często działała mi na nerwy jej próżność, że zadowalałem się lekkiem współczuciem, gdy widziałem że próżność jej cierpi przez męża. Poprostu oddalałem się.
Małżeństwo szło tak kilka lat (Felicja nie miała dzieci). Przez ten czas, mąż, obracając się w wytwornem towarzystwie gdy bawił w Paryżu (a spędzał jedynie kilka tygodni w lecie w swoich kuźnicach w Burgundji), nasiąkł jego tonem i wyrobił się bardzo; równie głupi jak wprzódy, przestał prawie zupełnie być śmieszny. Zawód swój uprawiał z niezmiennem powodzeniem, jak pan może osądzić z wielkich nabytków jakie poczynił od tego czasu, oraz z ostatniego sprawozdania jury na wystawie przemysłu krajowego.
Odtrącany wciąż przez żonę, pan Féline wyobraził sobie, na kilka zawodów, że się w niej potrosze kocha, i to szczerze. Ona trzymała go na smyczy. Zalotność Felicji w owym czasie polegała na tem, że była dlań miła w towarzystwie, a znajdowała pozory aby go trzymać zdala gdy zostali sami. W ten sposób pomnażała namiętność męża; i kiedy raczyła go dopuścić do..., płacił wszystkie rachunki tapicerów, Leroy, Corceleta i uważał że jeszcze jest bardzo umiarkowana, chociaż wydawała szalenie.
Przez parę pierwszych lat, do dwudziestego lub dwudziestego
Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/385
Ta strona została przepisana.