Felicja przeczytała Nową Heloizę. Spostrzegła wówczas, że ma w duszy skarby czułości; zwierzyła tę tajemnicę matce i staremu wujowi który zastępował jej ojca; wyśmiali ją jak dziecko. Mimo to, dalej trwała w przekonaniu, że nie może żyć bez kochanka, i to w rodzaju pana Saint-Preux.
Był w owem towarzystwie młody Szwed, człowiek dość niezwykły. Wyszedłszy z uniwersytetu i mając ledwie osiemnaście lat, dokonał paru świetnych czynów w kampanji r. 1812; otrzymał wysoki stopień w milicji swego kraju; następnie puścił się do Ameryki i żył pół roku wśród Indjan. Nie jest ani zbyt mądry ani głupi, ale tęgi charakter, ma w sobie cośniecoś bohaterstwa i niezwykłości. Pozatem, człowiek najbardziej limfatyczny pod słońcem; dość przystojny, w obejściu prosty lecz poważny. Stąd otaczały go wszędzie objawy szacunku i uznania.
Felicja powiedziała sobie: Oto człowiek, którego muszę podać światu za mego kochanka. Ponieważ jest najzimniejszy ze wszystkich, namiętność jego przyniesie mi najwięcej chluby.
Szwed Weilberg był na serdecznej stopie z ich domem. Przed pięciu laty, w lecie, Felicja ułożyła podróż z nim i z mężem.
Ponieważ był to człowiek obyczajów nadzwyczaj surowych, ponieważ zwłaszcza nie był ani trochę zakochany w Felicji, widział ją taką jak była, bardzo brzydką. Zresztą, przed wyjazdem, nie powiedziała mu do czego go przeznacza. Mąż, którego nudziły te tony i który pragnął też wycisnąć jakiś pożytek z podróży podjętej dla przyjemności małżonki, zostawiał ją skoro tylko gdzieś przybyli i uganiał po fabrykach, zwiedzał kopalnie, huty, powiadając Weillbergowi: „Gustawie, zajmij się moją żoną“.
Weiłberg słabo mówił po francusku; nie czytał nigdy Russa ani pani de Staël: okoliczność nader pomyślna dla Felicji.
Kobiecinka udawała tedy chorą aby oddalić męża nudą i aby budzić współczucie dobrego młodzieńca, z którym była ciągle sam na sam. Aby go rozczulić, mówiła mu o swej miłości do męża i o swem zmartwieniu że on tak mało odwzajemnia jej uczucia.
Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/387
Ta strona została przepisana.