Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/73

Ta strona została przepisana.

której się trafił ten los, że wychodzi zamąż za pana R., schorowanego, wstrętnego, plugawego, głupiego, ale bogatego starca, którego widziała dziś trzeci raz w życiu przy podpisywaniu kontraktu.
„Jeżeli co charakteryzuje znikczemniałą epokę, to podobny przedmiot tryumfu, niedorzeczność takiej radości, w perspektywie zaś świątobliwe okrucieństwo, z jakiem to samo towarzystwo będzie garściami sypało wzgardę na najlżejszą nierozwagę biednej młodej kobiety, gdy się jej zdarzy pokochać“.
Wszystko co jest obrzędem, co ma charakter rzeczy sztucznej i przewidzianej, gdzie chodzi o to aby się zachować przyzwoicie, poraża wyobraźnię i zostawia jej wrażliwość jedynie na to co jest przeciwne celowi obrzędu, co jest śmieszne; stąd magiczny skutek najmniejszego żartu. Biedna dziewczyna, wylękniona i cierpiąca w poczuciu wstydu podczas urzędowej prezentacji narzeczonego, może myśleć jedynie o roli jaką odgrywa; też niezawodny sposób stłumienia wyobraźni.
O ile sprzeczniejsze ze wstydem jest iść do łóżka z człowiekiem, którego widziało się ledwie dwa razy, po trzech łacińskich słowach wymówionych w kościele, niż oddać się bezwolnie człowiekowi, którego się ubóstwia od dwóch lat. Ale zaczynam mówić językiem niedorzecznym.

P.....[1] jest obfitem źródłem występków i nieszczęść, jakie idą w ślad naszych dzisiejszych małżeństw. Uniemożliwia swobodę młodym dziewczynom przed ślubem, a rozwód, kiedy się oszukają, lub raczej kiedy je oszukają w wyborze jaki im narzucono. Spójrzcie na Niemcy, ów kraj dobrych małżeństw; urocza księżna de Sagan; wyszła zamąż najuczciwiej w świecie po raz czwarty i zaprosiła na wesele trzech poprzednich mężów, z którymi jest bardzo dobrze. To już zbytek; ale jeden rozwód, który karze męża za tyranję, zapobiega tysiącom złych małżeństw. Najzabawniejsze jest, że nigdzie się nie widzi tyle rozwodów co w Rzymie.

  1. Zapewne papizm.