Strona:PL Stendhal - Pamiętnik egotysty.djvu/104

Ta strona została skorygowana.

lalek na dwanaście. (Prosper Mérimée widział to w strzelnicy luxemburgskiej). Edwards też strzelał dobrze, może nie tak dobrze.
Wkońcu ta sprzeczka umocniła naszą przyjaźń. Przypominam to sobie, bo, z roztrzepaniem iście godnem mnie, poprosiłem go na drugi czy najdalej na trzeci dzień, aby mnie przedstawił słynnemu doktorowi Edwards, jego bratu, o którym mówiono dużo w 1822. Zabijał tysiąc żab miesięcznie i miał, jak mówiono, odkryć w jaki sposób oddychamy, oraz lekarstwo na choroby piersiowe u pięknych kobiet. Wiecie że zimno przy wyjściu z balu zabija corocznie w Paryżu tysiąc sto młodych kobiet. Widziałem urzędową cyfrę.
Otóż, uczony, mądry, stateczny, spokojny, pracowity doktór Edwards miał bardzo liche pojęcie o przyjaciołach swego brata Edwarda. Przedewszystkiem, doktór miał szestnastu braci, a mój przyjaciel był największe ladaco ze wszystkich. Właśnie dla jego zbyt wesołego tonu i dla jego pasji do najlichszego konceptu do którego okazji nie przepuścił nigdy, nie chciałem go wprowadzić do pani Pasta. Miał wielką głowę, ładne nieprzytomne oczy i najładniejsze włosy blond jakie widziałem. Gdyby nie ta djabelska manja rywalizowania na dowcip z Francuzami, byłby bardzo miły i mógłby mieć najpiękniejsze sukcesy u kobiet, jak to opowiem mówiąc o Eugeny; ale ona jest jeszcze tak młoda, że nie wypada mówić o niej w tej paplaninie, która może być ogłoszona w dziesięć lat po mojej śmierci. Jeżeli oznaczę dwadzieścia lat, wszystkie odcienie życia zmienią się, czytelnik będzie już widział jedynie wielkie linje. A gdzież u licha są wielkie linje w tej zabawce mego pióra? To rzecz do zbadania.
Sądzę, że, aby się zemścić szlachetnie, bo on miał duszę szlachetną kiedy nie była zamroczona pięćdziesięcioma kieliszkami wódki, Edwards dołożył wiele starań aby uzyskać pozwolenie przedstawienia mnie bratu.
Ujrzałem mały arcymieszczański salonik; kobietę wielkich cnót, która mówiła o moralności i którą wziąłem za quakeres;