Strona:PL Stendhal - Pamiętnik egotysty.djvu/71

Ta strona została skorygowana.

lonu pani de Talaru i innych arystokratycznych salonów. Upokorzenia, jakie ci nikczemnicy znosili codzień, wypełniłyby pięćdziesiąt stronic. Biedny Amedeusz de Pastoret, gdyby napisał kiedy swoje pamiętniki, miałby ładne rzeczy do opowiedzenia. No i nie przypuszczam, aby młodzi ludzie, którzy kończą prawo w r. 1832, byli zdolni znosić takie upokorzenia. Popełnią nikczemność, zbrodnię, jeśli chcecie, na jeden raz; ale dać się tak mordować ukłuciami szpilki, wzgardą, to jest coś przeciw naturze człowieka, który nie urodził się w salonach r. 1780, wskrzeszonych od 1804 do 1830.
Tę podłość, która wszystko zniesie od żony właściciela błękitnej wstęgi (pani de Talaru), spotyka się już chyba tylko u młodych ludzi urodzonych w Paryżu. A Ludwik Filip za mało ma autorytetu, aby tego rodzaju salony rychło miały się odrodzić w Paryżu.
Prawdopodobnie bill reformy (czerwiec 1832) położy koniec w Anglji fabrykacji ludzi takich jak pan B..., który nie przebaczy mi nigdy że nie dałem większego rozpięcia swojej podróży. Nie domyślałem się w 1821 ohydy, którą zrozumiałem w mojej podróży w 1826: obiady i bale arystokracji kosztują szalone pieniądze wydane najgorzej w świecie.
Jedno mam zobowiązanie wobec pana B...; poradził mi, abym wrócił z Richmond do Londynu wodą, cudowna podróż.
Wreszcie, dnia... 1821, ogłoszono Otella z Keanem. Omal mnie nie zgnieciono, nim zdobyłem bilet do krzeseł. Chwile czekania w ogonku przypomniały mi żywo piękne dni młodości, kiedyśmy się narażali na uduszenie w 1800, aby być na premjerze Pinto (germinal, roku VIII).
Nieszczęśliwiec, który chce mieć bilet do Covent-Garden, musi się zapuścić w kręte kurytarze, szerokie na trzy stopy i wyłożone deskami, które od pocierania ubraniami pacjentów stały się zupełnie gładkie.
Z głową przepełnioną myślami literackiemi, dopiero zapuściw-