Strona:PL Stendhal - Pamiętnik egotysty.djvu/78

Ta strona została skorygowana.

na lala! i natychmiast mam na usługi bliźniego jedynie odrazę lub ironję.
Można znać wszystko, wyjąwszy siebie samego: „Daleki jestem od przypuszczenia abym znał wszystko“, dodałby wytworny człowiek z dystyngowanej dzielnicy, bacznie strzegący wszystkich frontów przeciw śmieszności. Moi lekarze, ilekroć byłem chory, kurowali mnie z przyjemnością jako osobliwego potwora, dla mojej nadmiernej pobudliwości nerwowej. Raz, okno otwarte w sąsiednim pokoju, od którego drzwi były zamknięte, przejmowało mnie chłodem. Najmniejszy zapach (wyjąwszy smrodu) osłabia moje lewe ramię i lewą nogę i budzi we mnie lęk, że się przewrócę na tę stronę.
— Ależ to okropny egotyzm wszystkie te szczegóły!
Oczywiście, a czemże innem jest ta książka, jeśli nie okropnym egotyzmem! Naco roztaczać gracje pedanta, jak pan Villemain we wczorajszym artykule o aresztowaniu pana de Chateaubriand?
Jeśli ta książka jest nudna, po dwóch latach pójdzie pod placki; jeśli was nie znudzi, przekona was, że egotyzm, ale szczery, jest sposobem malowania serca ludzkiego, w którym uczyniliśmy olbrzymie kroki od 1721, epoki Listów perskich owego wielkiego człowieka, którego tyle studjowałem: Monteskjusza.
Postęp jest czasami tak zdumiewający, że Montesquieu wydaje się aż gruby.
Czułem się tak rad z mego pobytu w Londynie, od czasu jak przez cały wieczór mogłem być naturalny — w lichej angielszyczyżnie — że pozwoliłem wrócić do Paryża baronowi wzywanemu przez biuro, i Barotowi, wzywanemu przez swoje interesy, mimo iż towarzystwo ich było mi bardzo miłe. Nie mówiliśmy o sztukach pięknych, co zwłaszcza było dla mnie kamieniem obrazy w stosunku do przyjaciół. Anglicy są, zdaje mi się, narodem najtępszym, najbardziej barbarzyńskim w świecie. Do tego stopnia, że im przebaczam ohydę Świętej Heleny. Oni tego nie czuli. Z pew-