Strona:PL Stendhal - Pamiętnik egotysty.djvu/90

Ta strona została skorygowana.

powiadałem rok 1832, i sukces zdumiewa mnie i oszałamia (Cynna).
Czy to samo zdarzy mi się z...
Ciągły zaśpiew, spęczniały głos, drżenie rąk, sztuczny chód, nie dozwalały mi ani pięciu minut z rzędu czystej przyjemności gdy oglądałem Talmę. Co chwila trzeba było wybierać, brzydkie zajęcie dla wyobraźni, a raczej głowa zabija wówczas wyobraźnię.
Doskonałe były w Talmie tylko głowa i jego zamglone spojrzenie. Powrócę do tego z okazji Madonn Rafaela i panny Wirginiji de Lafayette (Adolfowej Périer), która miała tę piękność w najwyższym stopniu i z której jej zacna babka, hrabina de Tracy, była bardzo dumna.
Tragizm, który mnie odpowiadał, znalazłem w Keanie, i uwielbiłem go. Wypełnił moje oczy i moje serce. Widzę go jeszcze przed sobą, Ryszarda III i Otella.
Ale tragizm w kobiecie, gdzie jest najbardziej dla mnie wzruszający, znalazłem tylko u Pasty, i tam był czysty, doskonały, bez domieszki. W domu była milcząca i niewzruszona. Wieczorem, przez dwie godziny była... Wróciwszy, leżała dwie godziny na kanapie płacząc, z atakami nerwów.
Prawda że ten talent tragiczny złączony był z talentem śpiewaczym, ucho tedy dopełniało wzruszenia rozpoczętego przez oczy, i Pasta zostawała długo, dwie albo trzy sekundy w tej samej pozycji. Czy to było ułatwienie, czy jedna więcej trudność do pokonania? Często zastanawiałem się nad tem. Skłonny jestem mniemać, że przymus trwania długo w jednej pozycji ani nie ułatwia ani nie utrudnia. Zostaje trudność baczenia na to aby dobrze śpiewać.
Kawaler Michevaux, Lussinge, di Fiori, Sutton-Sharp, kilku innych i ja, złączeni podziwem dla gran donna, mieliśmy wieczny temat do dyskusji w sposobie w jaki grała w Romeo i Julji ostat-