jej, tak dobrze urządzony, tak wspaniały, nudzi ją? Trzeba czegoś nowego tej tak młodej duszy! I z jaką prostotą nastręcza się to szczęście! Porwie ją, nim pomyśli o niebezpieczeństwie, nim pomyśli aby się mnie użalić. A ja jestem tak nieszczęśliwy! wykrzyknął hrabia zalewając się łzami.
Przysiągł sobie nie iść do księżnej tego wieczora, ale nie mógł zapanować nad sobą; nigdy oczy jego tak bardzo nie pragnęły jej widoku. Około północy zaszedł do niej, zastał ją samą z bratankiem; o dziesiątej pożegnała gości i kazała zamknąć drzwi dla wszystkich.
Na widok serdeczności panującej między temi dwiema istotami, oraz naiwnej radości księżnej, okropna trudność stanęła przed oczyma hrabiego, i to niespodzianie! nie pomyślał o tem w czasie długich dumań w galerji obrazów: jak ukryć zazdrość?
Nie wiedząc jakiego pozoru się chwycić, napomknął, iż tego wieczora książę bardzo źle był dlań usposobiony, sprzeciwiał mu się we wszystkiem, etc. Z boleścią ujrzał, że księżna zaledwie go słucha i że nie zwraca uwagi na te okoliczności, które przedwczoraj jeszcze byłyby przedmiotem nieskończonych domysłów. Hrabia spojrzał na Fabrycego: nigdy ta piękna twarz nie wydała piu się równie szczera i szlachetna! Fabrycy słuchał z większą uwagą niż księżna kłopotów, o których opowiadał hrabia.
W istocie, myślał, ta głowa łączy nadzwyczajną dobroć z wyrazem jakiegoś naiwnego i tkliwego wesela, które jest wręcz nieodparte. Zdaje się mówić, że jedynie miłość i jej upojenia ważne są na tym świecie. Ale, mimo to, niech się nastręczy jakiś szczegół wymagający inteligencji, spojrzenie jego budzi się i przejmuje zdumieniem.
Wszystko jest proste tym oczom, bo wszystko widzą z wysoka. Wielki Boże! jak walczyć z takim wrogiem? A, koniec końców, czem jest życie bez miłości Giny? Z jakim zachwytem słucha ona przemiłych wyskoków tego młodego umysłu, który dla kobiety musi się zdawać czerni jedynem w święcie!
Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom I.djvu/150
Ta strona została przepisana.