Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom I.djvu/228

Ta strona została przepisana.

zdobiącym trzecią kaplicę po prawej: widział wszystko w kościele popod ramię kardynała, którego posąg klęczał na grobowcu. Niebawem ujrzał Faustę piękniejszą niż kiedykolwiek; była paradnie wystrojona, a towarzyszyło jej dwudziestu wielbicieli z najwyższego towarzystwa. Radość jaśniała w jej oczach i na jej wargach. Jasne jest, powiadał sobie nieszczęśliwy zazdrośnik, że ona spodziewa się tu zastać człowieka którego kocha i którego oddawna może, dzięki mnie, nie mogła oglądać. Naraz, szczęście trysło z oczu Fausty; rywal jest tuż, powiadał sobie M...; podrażniona próżność sprawiała mu nieznośny ból. Jakże ja wyglądam, dublując rolę książątka, które gdzieś tu tkwi w przebraniu? Ale, mimo wysiłków, nie zdołał odkryć rywala, którego drapieżne jego oczy tropiły na wszystkie strony.
Co chwila, Fausta, obiegłszy oczami cały kościół, zatrzymywała wkońcu brzemienne miłością spojrzenie na ciemnym kącie gdzie M... znajdował się w ukryciu. W sercu przejętem namiętnością, miłość zdolna jest przecenić najlżejsze odcienie i tłumaczyć je najniedorzeczniej; biedny M... był wkońcu przeświadczony, że Fausta go widzi; że, mimo jego wysiłków, spostrzegłszy jego śmiertelną zazdrość, chce ją zganić i równocześnie pocieszyć temi czułemi spojrzeniami!
Grobowiec kardynała, za którym M... się umieścił, wznosił się na kilka stóp nad posadzką kościoła. Msza skończyła się koło pierwszej, większość wiernych odeszła. Fausta odprawiła swoich galantów pod pozorem modlitwy; osunęła się na klęcznik, oczy jej, czulsze i bardziej błyszczące, zwróciły się ku M...; od czasu jak kościół się opróżnił, spojrzenia jej nie zadawały sobie tego trudu aby obiegać cały kościół, nim zatrzymały się z upojeniem na posągu kardynała. Cóż za delikatność, powiadał sobie hrabia, myśląc że ona na niego patrzy. Wreszcie, Fausta wstała i wyszła nagle, wykonawszy parę dziwnych ruchów.
M..., pijany miłością i prawie otrzeźwiony z zazdrości, opuścił swoje miejsce aby biec do kochanki i dziękować jej tysiąc