cudowny balet Vigana w la Scala, a margrabia nie bronił żonie towarzyszyć jej. Podjęła przy sposobności kwartał szczupłej pensyjki, i biedna wdowa po generale pożyczała po parę cekinów przebogatej margrabinie del Dongo. Cudowne były te wycieczki; zapraszało się na obiad starych przyjaciół i szukało się pociechy śmiejąc się ze wszystkiego jak istne dzieci. Ta włoska wesołość, pełna gwaru i swobody, pozwalała zatrzeć w pamięci posępny smutek, który fizjognomje margrabiego i starszego syna roztaczały w Grianta. Fabrycy, zaledwie szesnasotletni, doskonale reprezentował głowę domu.
Siódmego marca r. 1815 obie panie dopiero co wróciły z przemiłej wycieczki do Medjolanu; przechadzały się w pięknej alei jaworowej, świeżo przedłużonej po sam brzeg jeziora. Od Como zbliżyła się łódka, dając szczególne znaki. Agent margrabiego wyskoczył na brzeg: Napoelon wylądował w zatoce Juan. Europa, poczciwinka, zdumiała się tem wydarzeniem, które nie zdziwiło margrabiego del Dongo; napisał do swego władcy list pełen wylewów serca, ofiarował mu swoje talenty oraz kilka miljonów, powtarzając, że jego ministrowie to jakobini działający w zmowie z paryskimi menerami.
Ósmego marca o szóstej rano, margrabia, ustrojony we wszystkie ordery, przepisywał, pod dyktandem starszego syna, bruljon trzeciej już depeszy; kreślił ją pięknem i starannem pismem na papierze ozdobionym maleńkim portrecikiem władcy. W tej samej chwili Fabrycy kazał się oznajmić hrabinie Pietranera.
— Jadę, rzekł, śpieszę do cesarza, który jest też królem Włoch; on tak kochał twego męża, ciociu! Jadę przez Szwajcarję. Tej nocy, w Menagio, mój przyjaciel Vasi, ten co ma sklep z barometrami, dał mi swój paszport; teraz ty mi daj kilka napoleonów, bo ja mam tylko dwa; ale, jeżeli trzeba, pójdę pieszo.
Hrabina płakała z radości i lęku. — Wielki Boże! Czemuż ci to przyszło do głowy! wykrzyknęła, ściskając ręce Fabrycego.
Wstała, wydobyła z szafy z bielizną starannie ukrytą sakiew-
Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom I.djvu/40
Ta strona została skorygowana.