Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/111

Ta strona została przepisana.

lały — z przystojnym monsignorkiem. Ale, odpowiadając na pytania Fabrycego, dodał nieopatrznie: „Mówią, że niedługo ma się z nią ożenić“. Można sobie wyobrazić wrażenie, jakie te proste słowa wywarły na Fabrycym.
W nocy odpowiedział na sygnały jedynie poto, aby oznajmić, że jest chory. Nazajutrz o dziesiątej, kiedy Klelja zjawiła się w ptaszkami, spytał jej ceremonjalnym tonem, bardzo nowym między nimi, czemu mu nie powiedziała poprostu, że kocha margrabiego i że ma niebawem za niego wyjść.
— Dlatego że to nieprawda, odpowiedziała Klelja podrażniona. Trzeba dodać, że reszta odpowiedzi była mniej jasna: Fabrycy podkreślił to i skorzystał ze sposobności aby znów prosić o schadzkę. Klelja, która widziała, że szczerość jej spotyka się z niewiarą, zgodziła się prawie natychmiast, zwracając wszakże uwagę Fabrycego, że gubi ją na zawsze w oczach Grilla. Wieczorem, kiedy było zupełnie ciemno, zjawiła się, w towarzystwie panny służącej, w kaplicy. Zatrzymała się w środku, obok wiecznej lampki; pokojówka i Grillo cofnęli się ku drzwiom. Klelja, cała drżąca, przygotowała piękne przemówienie; postanawiała sobie nie uczynić żadnego kompromitującego wyznania. Ale logika namiętności nie zna paktów; żąda dowiedzenia się prawdy, nie pozwala jej zachować czczych względów, tak jak bezgraniczne oddanie niweczy obawę obrażenia ukochanej osoby. Fabrycy olśniony był pięknością Klelji; od ośmiu miesięcy widział z tak bliska jedynie dozorcę. Ale nazwisko margrabiego Crescenzi zbudziło w nim całą wściekłość, która wzmogła się, skoro spostrzegł że Klelja odpowiada wymijająco; sama Klelja zrozumiała, że pomnaża podejrzenia miast je rozproszyć. Uczucie to było dla niej zbyt okrutne.
— Czy bardzo będzie się pan czuł szczęśliwy — odparła jak gdyby z gniewem i ze łzami w oczach — jeśli mi każesz zdeptać wszystko co jestem winna samej sobie? Do trzeciego września zeszłego roku, czułam jedynie odrazę do mężczyzn, którzy starali mi się nadskakiwać. Żywiłam bezgraniczną, zapewne przesadną