spuścić z wielkiej wieży w miejscu między dwiema basztami; później łatwo było umknąć, ile że szaniec miał, jak wspomnieliśmy, tylko dwadzieścia trzy stóp wysokości. Na odwrotnej stronie planu wypisany był maczkiem wspaniały sonet: jakaś szlachetna dusza zagrzewała Fabrycego aby uciekał, by nie dał sobie kazić duszy i niszczyć ciała jedenastoma latami niewoli, które miał jeszcze znosić.
Tu musimy przerwać historję tego śmiałego przedsięwzięcia; potrzebny jest szczegół, który częściowo tłumaczy, jak księżna zdobyła się na to, aby doradzać Fabrycemu tę niebezpieczną ucieczkę.
Jak wszystkie stronnictwa, które nie są przy władzy, stronnictwo Raversi nie było bardzo zgodne. Kawaler Riscara nienawidził Rassiego, obwiniając go, że przez niego przegrał ważny proces, w którym, nawiasem mówiąc, Riscara nie miał słuszności. Za sprawą Riscary książę otrzymał anonimową wiadomość, iż wyrok na Fabrycego przesłano urzędownie gubernatorowi cytadeli. Margrabina Raversi, przemądra główka stronnictwa, bardzo wzięła za złe ten fałszywy krok i ostrzegła swego przyjaciela, generalnego poborcę, uważając za bardzo proste, że chciał coś wycisnąć z ministra, dopóki Mosca był przy władzy. Rassi stawił się nieustraszenie w pałacu, myśląc że się wykpi ze sprawy ceną paru kopnięć nogą; książę nie mógł się obejść bez zdatnego prawnika, a Rassi kazał wygnać, jako liberałów, pewnego sędziego i adwokata, jedynych ludzi w kraju, którzy mogliby zająć jego miejsce.
Książę, nieprzytomny z wściekłości, obrzucił go obelgami i ruszył ku niemu, chcąc go bić.
— Ha, trudno, to przeoczenie sekretarza, odparł Rassi z najzimniejszą krwią; litera prawa nakazuje tę formalność, która powinna była być dopełniona nazajutrz po przyjęciu pana del Dongo do cytadeli. Gorliwy sekretarz myślał, że zapomniano o tem i dał mi widocznie do podpisu akt jako rzecz czysto formalną.
— I ty myślisz, że wmówisz we mnie tak niezdarne kłam-
Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/121
Ta strona została przepisana.