powódź jest z twojej ręki i z mego rozkazu. Fabrycy, sam hrabia nawet, nie powinni nic wiedzieć o tym szalonym koncepcie... Ale zapomniałam o biednych w Sacca: napisz list do mego plenipotenta, a ja podpiszę; powiedz mu, aby, w dzień mojej patronki, rozdał sto cekinów biednym w Sacca i aby ci był posłuszny we wszystkiem co tyczy iluminacji, ogni sztucznych i wina; niech zwłaszcza nie zostanie nazajutrz ani jedna pełna butelka w mojej piwnicy.
— Plenipotent pani będzie miał tylko jeden kłopot: od pięciu lat przez które zamek należy do pani, nie zostało w Sacca ani dziesięciu biednych.
— A wody łajdakom w Parmie! podjęła księżna nucąc. W jaki sposób wykonasz ten żarcik?
— Plan mam gotowy: ruszam z Sacca około dziewiątej, o wpół do jedenastej koń mój jest w gospodzie pod trzema ciemięgami, na drodze do Casal-Maggiore i do mojego folwarku Ricciarda; o jedenastej jestem w swoim pokoju w pałacu, a o kwadrans na dwunastą wody łajdakom w Parmie, i więcej niż zechcą, iżby się mogli napić za zdrowie wielkiego zbrodniarza. W dziesięć minut później opuszczam miasto gościńcem bolońskim. Po drodze składam głęboki ukłon cytadeli, którą odwaga monsignora i przemyślność jaśnie pani okryły świeżą hańbą; puszczam się polną ścieżką, dobrze mi znaną, i wkraczam z paradą do Ricciarda.
Lodovico podniósł oczy na księżnę i przeląkł się: patrzyła uparcie w ścianę i, trzeba przyznać, spojrzenie jej miało coś dzikiego. Och, mój biedny folwarczek! pomyślał Lodovico; ani chybi, ona jest szalona! Księżna spojrzała nań i odgadła jego myśl.
— Aha, mości Lodovico, wielki poeto, chciałbyś mieć akt darowizny na piśmie: żywo, przynieś ćwiartkę papieru. — Lodovico nie dał sobie powtarzać; księżna napisała własną ręką szczegółowy akt datowany z przed roku, zaświadczający, że otrzymała od Lodovica San Micheli ośmdziesiąt tysięcy franków, na które dała mu w zastaw folwark Ricciarda. Jeśli po upływie dwunastu
Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/152
Ta strona została przepisana.