bardzo wiedziała co to znaczy i odpowiada bardzo wstrzemięźliwie. Wreszcie, księżna-matka zalała się łzami i, rzucając się w ramiona przyjaciółki, wykrzyknęła: Wróciły czasy mego nieszczęścia; syn będzie dla mnie jeszcze gorszy niż ojciec!
— Przeszkodzę temu, odparła żywo pani Sanseverina. Ale przedewszystkiem proszę — ciągnęła — aby Wasza Najdostojniejsza Wysokość raczyła przyjąć hołd całej mojej wdzięczności i mego głębokiego szacunku.
— Co ty chcesz powiedzieć? wykrzyknęła księżna-matka, pełna niepokoju i lękająca się jej dymisji.
— Za każdym razem, kiedy Wasza Najdostojniejsza Wysokość pozwoli mi obrócić na prawo drżącą główkę tego oto magota który stoi na kominku, pozwoli mi także nazwać rzeczy ich właściwem mianem.
— Czy tylko to, droga księżno? wykrzyknęła Klara Paulina wstając i biegnąc sama aby nadać magotowi właściwą pozycję; mów tedy zupełnie swobodnie, moja wielka ochmistrzyni — rzekła przymilnym głosem.
— Wasza Wysokość doskonale zrozumiała położenie. Grozi nam obu, pani i mnie, największe niebezpieczeństwo. Wyrok na Fabrycego nie jest odwołany; tem samem, w dniu, w którym zechcą się mnie pozbyć a panią znieważyć, wtrącą go z powrotem do więzienia. Nasze położenie gorsze jest niż kiedykolwiek. Co się tyczy mnie osobiście, wychodzę za hrabiego; osiedlimy się w Neapolu lub w Parmie. Ostatnia niewdzięczność, jakiej hrabia padł ofiarą, w zupełności zbrzydziła mu politykę; ja zaś — poza tem, czego wymagałoby dobro Waszej Wysokości — nie radziłabym mu tkwić w tem bagnie, chyba żeby mu książę dał ogromną sumę. Poproszę Waszej Wysokości o pozwolenie wytłumaczenia Jej, że hrabia, który miał sto trzydzieści tysięcy obejmując urzędowanie, posiada dziś zaledwie dwadzieścia tysięcy renty. Próżno nalegałam nań, aby myślał o sobie. Podczas mojej nieobecności, wytoczył sprawę generalnym dostawcom księcia, którzy byli złodzieje; hra-
Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/177
Ta strona została przepisana.