sekund, aby się niem ucieszyć. Spodziewał się najżywszego gniewu, ucieczki Klelji: wreszcie odzyskał przytomność umysłu i zgasił jedyną świecę. Mimo iż zdawało mu się że dobrze zrozumiał rozkaz Klelji, drżał cały posuwając się w głąb salonu, gdzie ona schroniła się za kanapę; nie wiedział czy jej nie obrazi pocałunkiem w rękę; ale ona, drżąca z miłości, rzuciła się w jego ramiona.
— Drogi Fabrycy, rzekła, jakżeś ty długo nie przychodził! Mogę z tobą mówić tylko chwilę, bo to z pewnością wielki grzech; kiedy przyrzekałam nie widzieć cię nigdy, z pewnością rozumiałam, że nie będę i mówiła z tobą. Ale jak mogłeś tak po barbarzyńsku prześladować mego ojca za jego chęć odwetu? bo przecież to jego najpierw omal nie otruto dla ułatwienia twej ucieczki. Czy nie powinieneś zrobić coś dla mnie, która tak naraziłam moją dobrą sławę aby cię ocalić? Zresztą jesteś związany przez swoje święcenia; nie mógłbyś mnie już zaślubić, choćbym nawet zdołała oddalić wstrętnego margrabiego. I jak śmiałeś, w dzień procesji, próbować widzieć mnie w biały dzień, gwałcąc w tak krzyczący sposób świętą obietnicę, jaką dałam Madonnie?
Fabrycy tulił ją w ramionach, oszalały ze zdumienia i ze szczęścia.
Rozmowa, gdzie było takie mnóstwo rzeczy do powiedzenia, nie mogła skończyć się tak rychło. Fabrycy opowiedział Klelji prawdę o wygnaniu jej ojca; pani Sanseverina nie była w to wmieszana w żadnym sposobie, dla tej prostej przyczyny, że ani na chwilę nie uważała generała Conti za autora pomysłu otrucia; zawsze wierzyła, że to był koncept stronnictwa Raversi, które chciało się pozbyć hrabiego Mosca. To uszczęśliwiło Klelję; była w rozpaczy, że musi nienawidzić kogoś bliskiego Fabrycemu. Obecnie nie była już zazdrosna o księżnę.
Szczęście zrodzone z tego wieczora trwało tylko kilka dni.
Przezacny don Cezar przybył z Turynu; czerpiąc odwagę w uczciwości swego serca, ośmielił się udać do księżnej. Wziąwszy od niej słowo, że nie nadużyje jego zwierzeń, wyznał, że jego brat,
Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/218
Ta strona została przepisana.