Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/23

Ta strona została przepisana.

— Tak, Wasza Wysokość, odparł Rassi wciąż zgięty we dwoje; przedtem akt publicznej skruchy przed portretem Waszej Wysokości; post o chlebie i wodzie co piątek i w wilje wielkich świąt, ile że podsądny jest znanym bezbożnikiem. To na przyszłość, aby skręcić kark jego karjerze.
— Pisz, rzekł książę: — Jego Najdostojniejsza Wysokość, wysłuchawszy łaskawie pokornych błagań margrabiny del Dongo, matki przestępcy, oraz księżnej Sanseverina jego ciotki, które powoływały się na to, że w epoce zbrodni winowajca był bardzo młody i obłąkany miłością do żony nieszczęśliwego Giletti, Jego Najdostojniejsza Wysokość, mimo oburzenia na takie morderstwo, raczył zmienić karę Fabrycego del Dongo na dwadzieścia lat twierdzy.
— Daj, niech podpiszę.
Książę podpisał i położył datę wczorajszą, poczem, oddając wyrok Rassiemu, rzekł: — Napisz tuż pod moim podpisem: „Ponieważ księżna Sanseverina rzuciła się jeszcze raz do kolan Jego Wysokości, książę zezwolił, aby co czwartek skazańcowi dozwolono godzinnej przechadzki na platformie, tak zwanej wieży Famese“.
— Podpisz, rzekł książę, a zwłaszcza gęba na kłódkę, cobądźbyś słyszał że mówią. Powiesz rajcy del Capitani, który głosował za dwoma latami twierdzy i nawet przemawiał w obronie tej niedorzecznej opinji, że radzę mu odczytać prawa i paragrafy. Zatem milcz, i dobranoc. — Rassi wykonał bardzo powoli trzy głębokie ukłony, na które książę nie zwrócił uwagi.
To się działo o siódmej rano. W kilka godzin później, wiadomość o wygnaniu margrabiny Raversi rozeszła się po mieście; wszyscy mówili tylko o tem. Wygnanie margrabiny wypędziło na jakiś czas z Parmy nieubłaganą plagę małych miast i małych dworów; nudę. Generał Fabio Conti, który już się miał za ministra, udał atak podagry i przez kilka dni nie wychodził ze swej twierdzy. Mieszczaństwo, a za niem lud, wyciągnęły z tych faktów wniosek, iż jasne jest, że książę postanowił posadzić monsignora del