Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/29

Ta strona została przepisana.

grzeczność, stanowiącą kontrast z grubiaństwem pisarza; ów zdawał się tem dotknięty i rzekł do Fabrycego, który stał nieruchomo:
— Dalej, prędko, pokaż nam te draśnięcia, któreś otrzymał z ręki biednego Gilettiego wówczas, gdyś go mordował. — Jednym skokiem Fabrycy rzucił się na skrybę i dał mu policzek taki, że Barbone spadł z krzesła na nogi generała. Żandarmi chwycili Fabrycego za ręce; sam generał i żandarmi pośpieszyli podnieść pisarza, któremu krew spływała po twarzy. Dwaj agenci podbiegli, sądząc że jeniec chce się wymknąć. Dowodzący nimi sierżant opamiętał się, że młody del Dongo nie może serjo kusić się o ucieczkę z cytadeli; mimo to, przez instynkt żandarma, zbliżył się do okna, aby powstrzymać zamęt. Naprzeciw tego otwartego okna, o dwa kroki, stał powóz generała; Klelja wtuliła się w kąt powozu, aby nie być świadkiem smutnej sceny odbywającej się we furcie. Usłyszawszy zgiełk, podniosła głowę.
— Co się dzieje? spytała brygadjera.
— Proszę panienki, to młody del Dongo wyciął policzek bezczelnikowi Barbone.
— Jakto! to pana del Dongo prowadzą do więzienia?
— No, tak, rzekł sierżant; niby z przyczyny wysokiego urodzenia tego biednego chłopca robi się tyle ceremonji; myślałem, że panienka wie o wszystkiem. — Klelja nie cofnęła już głowy:, skoro ludzie otaczający stół rozstąpili się nieco, ujrzała więźnia. Ktoby powiedział, myślała, wówczas gdy go spotkałam na gościńcu z Como, że go ujrzę po raz drugi w tej smutnej sytuacji?... Podał mi rękę, aby mnie wsadzić do karety swej matki... Już wtedy był z księżną! Czy ich miłość sięga owej epoki?
Trzeba powiadomić czytelnika, że liberalne stronnictwo, którem powodowała margrabina, udawało, że nie wątpi o tkliwych stosunkach, łączących Fabrycego z księżną. Mosca, znienawidzony przez liberałów, był, dla swej rzekomej ślepoty, przedmiotem ciągłych żarcików.
Jest tedy więźniem, i więźniem swoich wrogów? bo w gran-