szlachetnej fizjognomji, dostał się do więzienia. A te oczy monarchy, które go skazują na śmierć! O samowładztwo, kiedyż przestaniesz ciążyć nad Włochami! O dusze przedajne i niskie! I ja jestem córką dozorcy więzienia! i nie zaparłam się tego szlachetnego tytułu, nie racząc odpowiedzieć Fabrycemu! a niegdyś on był moim dobroczyńcą! Co on myśli o mnie teraz, sam w swojej celi oświetlonej nędzną lampką? Wstrząśniętą tą myślą, Klelja obejmowała spojrzeniem pełnem zgrozy iluminację salonów ministra.
Nigdy, szeptano w kręgu dworaków, jaki utworzyli dokoła dwóch modnych piękności starając się wmieszać do ich rozmowy, nigdy nie rozmawiały z sobą z takiem ożywieniem a zarazem tak poufale. Czyżby księżna, wciąż starająca się łagodzić nienawiści rozpętane przez pierwszego ministra, układała świetne małżeństwo dla Klelji? Domysł ten wspierał się na okoliczności, która dotąd nie zwróciła uwagi dworu: oczy młodej dziewczyny miały więcej ognia, a nawet, można rzec, więcej namiętności, niż oczy pięknej księżnej. Co się tyczy księżnej, była ona zdziwiona i — powiedzmy to na jej chwałę — zachwycona nowym wdziękiem w cudnej samotnicy; od godziny przyglądała się jej z przyjemnością dość rzadko odczuwaną na widok rywalki. Ale co to znaczy? pytała sama siebie; nigdy Klelja nie była tak piękna i tak wzruszająca: czyżby jej serce przemówiło?... Ale w takim razie to musi być nieszczęśliwa miłość: pod tem ożywieniem kryje się posępny ból... Ale miłość nieszczęśliwa milczy. Czyżby chodziło o to, aby odzyskać zmiennika zapomocą światowych tryumfów? I księżna spoglądała bacznie po otaczającej ją młodzieży. Nie zauważyła nigdzie osobliwego wyrazu, wszędzie mniej lub więcej doskonałe zadowolenie z siebie. Ależ to jest jakiś cud, powiadała sobie księżna, podrażniona tem że nie może zgadnąć. Gdzie jest Mosca, ten człowiek tak przenikliwy? Nie, nie mylę się, Klelja przygląda mi się z uwagą, jakgdybym była dla niej czemś zupełnie nowem. Byłżeby to jaki rozkaz jej ojca, tego podłego dworaka? Myślałam, że ta
Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/36
Ta strona została przepisana.