Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/61

Ta strona została przepisana.

podać do dymisji. Uważał iż wpływowi jego zdałoby się, aby go odświeżyło powołanie do władzy ludzi takich jak Rassi i generał Conti; upajał się widokami zemsty na księciu. Może wypędzić Ginę, wykrzyknął, ale, do kroćset, niech się pożegna z nadzieją zostania konstytucyjnym królem Lombardji. (Była to śmieszna chimera; książę był trzeźwy człowiek, ale tak długo o niej marzył, że się w niej rozkochał do szaleństwa).
Hrabia nie posiadał się z radości, biegnąc do księżnej zdać sprawę ze swojej rozmowy z Rassim. Zastał drzwi zamknięte; odźwierny zaledwie śmiał mu powtórzyć ten rozkaz otrzymany z ust samej pani. Hrabia wrócił smutno do pałacu; cios ten zniweczył radość, w jaką go wprawiła rozmowa z książęcym zausznikiem. Nie mając już serca do niczego, hrabia błądził smutno w galerji obrazów, kiedy, w kwadrans później, otrzymał taki bilecik:
„Skoro faktem jest, drogi i dobry przyjacielu, że jesteśmy już tylko przyjaciółmi, nie trzeba mnie odwiedzać częściej niż trzy razy w tygodniu. Za jakiś czas, uszczuplimy te odwiedziny, zawsze tak drogie memu sercu, do dwóch na miesiąc. Jeśli chcesz mi zrobić przyjemność, daj rozgłos temu oziębieniu stosunków; gdybyś chciał mi odpłacić miłość jaką czułam niegdyś dla ciebie, znalazłbyś sobie nową przyjaciółkę. Co do mnie, mam zamiar się bawić; chcę dużo bywać, może nawet znajdę jakiegoś sympatycznego człowieka, który da mi zapomnieć o moich niedolach. Oczywiście, jako przyjaciel, ty będziesz miał zawsze miejsce w mojem sercu; ale nie chcę aby mówiono że to twój rozum kieruje mymi krokami; pragnę zwłaszcza, aby wiedziano że ja straciłam wszelki wpływ na twoje postanowienia. Słowem, drogi hrabio, wierzaj, że zawsze będziesz dla mnie najdroższym przyjacielem, ale niczem więcej, nigdy. Nie chowaj, proszę cię, żadnej nadziei, wszystko jest skończone. Licz zawsze na mą przyjaźń“.
Ten ostatni cios był zbyt silny; hrabia napisał ozdobny list do księcia z prośbą o zwolnienie ze wszystkich urzędów i przesłał go swej przyjaciółce, z prośbą aby go wręczyła w pałacu. W chwilę