później, otrzymał swą dymisję przedartą na czworo, na czystej zaś stronie księżna raczyła napisać: Nie, po tysiąc razy nie!
Trudno opisać rozpacz biednego ministra. Ma słuszność, przyznaję, powtarzał sobie co chwila; opuszczenie słów niesprawiedliwy wyrok było strasznem nieszczęściem; spowodowało może śmierć Fabrycego, a ta śmierć spowoduje moją. Ze śmiercią też w duszy, hrabia, który nie chciał się zjawić w pałacu władcy nim ten go zawoła, napisał własnoręcznie motu proprio, mianujące Rassiego kawalerem orderu św. Pawła i nadające mu dziedziczne szlachectwo; hrabia dołączył do tego raport, w którym przedstawił racje Stanu skłaniające go do tego kroku. Z odcieniem melancholijnej radości sporządził z tych dokumentów dwa odpisy i przesłał je księżnej.
Gubił się w domysłach; silił się zgadnąć, jaki będzie plan postępowania drogiej mu kobiety. Ona sama nie wie, powiadał sobie; jedno jest pewne, to że za nic w świecie nie cofnęłaby postanowienia. Mękę hrabiego pomnażało jeszcze to, że nie mógł się dopatrzyć winy w jej postępowaniu. Uczyniła mi łaskę kochając mnie; przestała mnie kochać, po błędzie, mimowolnym, to prawda, ale który może pociągnąć straszne skutki; nie mam prawa się skarżyć. Nazajutrz rano, hrabia dowiedział się, że księżna zaczęła bywać: pokazała się w wilję we wszystkich domach, które przyjmowały tego dnia. Coby się stało, gdybym się zjawił równocześnie w którym z salonów? Jak mówić? jaki ton przybrać? a w jaki sposób nie mówić do niej!
Następny dzień był pod znakiem żałoby; rozeszło się, że Fabrycy ma być stracony; miasto było w poruszeniu. Dodawano, że książę, przez wzgląd na jego urodzenie, raczył zarządzić, że ma być ścięty.
— To ja go zabijam, powiadał sobie hrabia; ani marzyć o tem, abym kiedy oglądał Ginę. Mimo tego rozumowania, nie mógł się wstrzymać aby trzy razy nie zjawić się u jej drzwi; aby nie zwracać uwagi, był pieszo. W rozpaczy, zdobył się nawet na
Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/62
Ta strona została przepisana.